Tym razem naprawdę ją poniosło. To już nie zwykła krytyka gwiazdy, której zazdrości popularności i przystojnego faceta. Z nowego wpisu Sary May zieje jakaś nienawiść do Alicji Bachledy-Curuś. "Pinda", która "rozwala nogi"...? Dziewczyna się już chyba zupełnie pogubiła.
Jak stać się lubianą i docenianą aktorką? - pyta się sama siebie Szczołek na blogu. I odpowiada:
-niewiele osiągać w Polsce
-mieć przeciętne zdolności
-być nijaką i mdłą
-preferowany charakter cichej szarej myszki
-pojechać do USA
-przespać się z kim trzeba, najlepiej ze znanym aktorem zmieniającym kobiety jak rękawiczki
-zajść w ciążę
-i gotowa Bachleda Curuś
No i w Polsce okrzykną cię wielką aktorką, robiącą karierę za oceanem. Nie omieszkają dodać, że jesteś piękna i utalentowana - pisze zazdrosna Szczołek. A propozycje zdobienia okładek kobiecych pism i reklamowania kosmetyków będą napływać jak świeże bułeczki. I z czego tu być dumnym?
Jak można ludziom taką ciemnotę wciskać, że ona jest jakąś dobrą aktorką? - oburza się. Nie lepiej określić zgodnie z rzeczywistością, że to zwykła pinda, przeciętna aktoreczka, która wiedziała, przed kim nogi rozwalić?
A jak zostanie zapamiętana Kasia Szczołek?