Linsday Lohan znowu ma kłopoty. Tym razem grozi jej jeden z krążących po Hollywood paparazzi. Czatujący nad gwiazdkę pod hollywoodzkim lokalem The Hotel Cafe fotograf został potrącony przez rozpędzony samochód należący do Lohan. Wóz prowadziła asystentka aktorki, gdyż Lohan ma sądowy zakaz prowadzenia samochodów.
Mimo, że obrażenia okazały się lekkie, opatrzony na miejscu zdarzenia fotograf twierdzi, że pracownica Lohan chciała go zabić.
Oczywiście, że je pozwę - odgraża się paparazzo. I wcale nie zależy mi na pieniądzach. Chcę jak najszybciej złożyć zeznania. Powinna pójść do więzienia! Mam szczęście, że żyję!
Z prawnego punktu widzenia gwiazda w żaden sposób nie odpowiada za wypadek. Ewentualne oskarżenie zostanie przedstawione jej pracownicy. Żeby było ciekawiej, to właśnie sprawczyni zgłosiła wypadek na policję. Obecnie w jej sprawie trwa śledztwo.
Zostaliśmy poinformowani, że jadący z dużą prędkością samochód lekko ranił fotografa powodując u niego obrażenia ręki, a w szczególności nadgarstka - potwierdził doniesienia przedstawiciel policji z Los Angeles.