Wyglada na to, że Wojciech Mścichowski nie doczeka się już odwiedzin córki i leciwego zięcia, Andrzeja Łapickiego. Zresztą nawet przed zamażpójściem córka nie zamęczała go swoją troską. Z wyjątkiem dni, kiedy wpadała... odebrać zasiłek pielęgnacyjny ciężko choremu ojcu.
Z 700 złotych renty oddać 150 to bylo dla mnie dużo - wyznaje ojciec Kamili w rozmowie z Rewią. _**Kamila ten dodatek bardzo chętnie odbierała.**_ Idź na pocztę po rentę, bo już są alimenty - rozkazywała. Dziecko, to nie są alimenty tylko mój dodatek pielęgnacyjny, sam go wam oddaję - tłumaczyłem. Ale ona nie dostrzegała różnicy.
To zupełnie zrozumiałe. Nie miała czasu odwiedzić ojca podczas żadnego z 35 pobytów w szpitalu, więc skąd miała wiedzieć, że jest chory...
Ostatni raz Mścichowski widział swoją córkę 2 lata temu. Wpadła zabrać coś z jego mieszkania, ale za bardzo się spieszyła, żeby się przywitać.
Czy mam nadzieję, że córka mnie odwiedzi i zapyta: "Tato, jak żyjesz??" Nie, nie mam - mówi smutno Mścichowski. Wyglada na to, ze nie jest zachwycony decyzją o wyborze męża, jakiego dokonała jego córka. Nie wierzy w jej bezinteresowne uczucie:
Szukam gorączkowo odpowiedzi na pytanie, co mogło skłonić Kamilę do tak szalonego kroku. I nie znajduję. Miłość? Nie widzę tam miłości. Czy wyobraża sobie pani to małżeństwo w całym tego słowa znaczeniu? Nie mogę zjeść obiadu kiedy o tym myślę, jak Boga kocham. Mam 66 lat i nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił.
Współczujemy. Musi go skręcać, jak o tym myśli. Przypomnijmy - Łapicki jest tak stary, że, jak sam przyznał, widział na żywo Hitlera! Miał wtedy 15 lat!
Tłumaczy też, że po wojnie "wszyscy byli w partii i popierali Stalina". Tak jak on.
