Trwa ładowanie...
Przejdź na

A może Kasia nie jest taka głupia?

0
Podziel się:

"Mężczyzn, którym Edytka oddaje wszystko, jest na pewno wielu".

A może Kasia nie jest taka głupia?

A owszem, urzekł nas wczoraj Łukasz Płoszajski. Śpiewać może i wybitnie nie potrafi, ale zdaje się, że zaczął wychodzić nieco ponad konwencję programu i podchodzić do całej tej szopki prześmiewczo. Tak czy inaczej - Love me tender w jego wykonaniu brzmiało naprawdę dobrze.

W ogóle było wczoraj miło i radośnie. Na samym początku dowiedzieliśmy się, że Marzena Sztuka zmieniła stan cywilny, co nasi błyskotliwi prowadzący zamienili w show zatytułowany "Wyślij Marzenie SMS-em życzenia".

Nie pierwsze to i nie ostatnie żenujące wejście Kasi Cichopek i Krzysztofa Ibisza, my w każdym razie pani Marzenie życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i powodzenia w zmaganiach z Małgorzatą Ostrowską-Królikowską - któraś z nich opuści program za dwa tygodnie.

Skoro już jesteśmy przy tej ostatniej: w Polsacie było wczoraj niczym w Klanie. Grażynka Lubicz zaspiewała piosenkę Moniki Ross i choć zaspiewała - delikatnie mówiąc - mało profesjonalnie, była miła, naturalna i usmiechnięta. Czy "było super" Trojanowskiej pozwoli pozostać w konkursie - przekonamy się.

Miłych akcentów ciąg dalszy: Edyta Górniak wyglądała jak człowiek i była względnie przyjemna. Wprawdzie Ibisz określił ją jako "nieprzewidywalną niczym przyszłość rządzącej koalicji" (ach, te błyskotliwe żarciki!), ale nasza ulubiona jurorka dziś była zwyczajna i przewidywalna. Matuszak puścił oko, więc dała mu 5, choć i bez tych podchodów na wysokie noty zasłużył, bo dawno nie słyszeliśmy czegoś tak pogodnego jak Felicita w wykonaniu księdza proboszcza. Równie miło i wesoło było podczas występów pozostałych panów, choć w męskiej części uczestników prym wiedzie dla nas od dziś Płoszajski.

Wśród płci pięknej bezkonkurencyjna była Agnieszka Włodarczyk - ubegłotygodniowe "ochy" i "achy" rzeczywiście okazały się być uzasadnione. Miła dla ucha, miła dla oka, doskonale wpisała się w konwencję wczorajszego odcinka. Natasza Urbańska natomiast lekko przesadziła z teatralizacją swojego występu. Jakieś takie to było wydumane, choć wokalnie bez zarzutu. Czego nie można powiedzieć o występie Edyty Herbuś - momentami wyła niemiłosiernie, choć tradycyjnie już nadrobiła choreografią. Strojem może mniej, bo w obcisłym białym kombinezonie z kapturem (?) kojarzyła nam się nieco z postacią z reklamy Durexa. Ale w programie zostaje, a my mamy wątpliwości co do rzekomej zawiści między paniami Herbuś i Urbańską, bo ze sceny zeszły rączka w rączkę, niczym najlepsze przyjaciółki.

Tak to właśnie było wczoraj miło. Jedno się nie zmienia - Kasia Cichopek jak drewniana była, tak jest nadal. W jej niefortunnych wypowiedziach można było odnaleźć wiele perełek, nam jednak najbardziej spodobało się stwierdzenie rzucone mamie Edyty Herbuś, że "mężczyzn, którym Edytka oddaje wszystko, jest na pewno wielu".

KOMENTARZE
(0)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar