W zeszłym tygodniu, podczas pierwszego półfinału 3. edycji Mam talent, jury narzekało na niski poziom występów. Ostatecznie do ścisłego finału dostały się dwie wokalistki: 11-letnia Magda Welc i Patrycja Malinowska. Wczoraj za to niemal niemożliwym okazało się wybranie dwójki kolejnych zwycięzców, bez uczucia skrzywdzenia któregoś z nich.
Ten odcinek zdominowali muzycy: najpierw na scenie zagościł nieprzeciętnie utalentowany 14-latek, Damian Skoczyk, który brawurowo wykonał piosenkę Phila Collinsa, Two hearts. Następnie przyszedł czas oryginalne trio Me Myself and I, których występ Kuba Wojewódzki skomentował: Właśnie dostałem smsa od Szymona Majewskiego: przepuśćcie Me Myself and I, bo inaczej w ryj. Serio! - mówił, pokazując w stronę kamery telefon komórkowy.
Spodobał się również porównywany Audiofeels zespół Saalvedra. Na koniec zaśpiewała Sabina Jeszka, która wręcz zachwyciła jury: _**Od czasu Edyty Górniak nie miałem takich grzesznych myśli patrząc na wokalistkę!**_ - stwierdził Wojewódzki.
Jako pierwsza w finale znalazła się właśnie Sabina. Następnie spośród zdobywców drugiego i trzeciego miejsca, którymi okazali się Me Myself and I oraz Damianem. Jak argumentowała Agnieszka Chylińska, jej zdaniem zespół poradzi sobie w show biznesie niezależnie od tego, czy znajdzie się w finale i swój głos oddała na 14-latka. Na Me Myself and I zagłosował Wojewódzki, zastrzegając najpierw, że wybór między tymi uczestnikami jest po prostu niemożliwy. Po długich wahaniach i w ich stronę skłoniła się również Małgorzata Foremniak.
Niestety, naszym zdaniem skrzywdzono utalentowanego Damiana. Wydaje nam się, że młodemu, niedoświadczonemu jeszcze wokaliście rozgłos związany z udziałem w takim programie przydałby się bardziej, niż znacznie mocniej obytym w show biznesie muzykom z oryginalnego trio. Zresztą, patrząc na minę Foremniak już po podjęciu decyzji, że do finału wchodzi Me Myself and I można się domyślać, że też nie była do końca zadowolna ze swojego wyboru...