W połowie grudnia w mediach pojawiła się informacja, że w Top model szykują się spore zmiany. Producenci zdecydowali, że w jury nie zobaczymy już Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Informatorzy donosili, że była wiecznie niezadowolona i ciężko było ją korzystnie ubrać. Ona sama dowiedziała się o zwolnieniu z sieci.
- Czy to prawda, że wyrzucili panią z "Top model"? - pada pytanie w rozmowie z Fleszem.
- Nie wiem. Niech pani zadzwoni do rzecznika TVN, bo ze mną nikt o tym nie rozmawiał. Pewnego ranka usiadłam z kawą przed komputerem i przeczytałam, że mnie wyrzucili, bo się w ciuchy nie mieściłam. No, przepięknie! Jakby podali argument, że mnie wyrzucili, bo jestem za głupia, to bym zrozumiała. Ale dlatego, że się nie mieszczę w rozmiarówkę Zary?! Od razu rozdzwoniły się telefony, a ja zaczęłam się śmiać.
Ze stacji nikt nie zadzwonił, a mają mój numer. Dzwonili znajomi, dziennikarze, nawet agentka Anji Rubik przysłała SMS-a - wylicza. Wszyscy dopytywali, czy to prawda i proponowali wyjście na wódkę, żeby mnie pocieszyć. Nie było na mnie pomysłu w tej edycji, a ja sama uświadomiłam sobie, że nie chcę być kwiatkiem do kożucha. To jest program o modzie, sesjach, pozowaniu. A ja zajmuję się filmami i show biznesem. Parę razy myślałam: "Halo, co ja tu robię?". Ale gdy zobaczyłam w telewizji odcinek z macaniem, który fajne się oglądało, bo była to dobra telewizyjna robota, to mi szczęka opadła - wiedziałam, co się stanie. Siedziałam wtedy w domu z przyjaciółmi, którzy oszołomieniu pytali: "Co ty tam robisz?!".
Czy macanie rzeczywiście dobrze się oglądało? Również macanym?
Piotrowska twierdzi, na miejscu wymacanej publicznie Angeliki uderzyłaby Dawida Wolińskiego w twarz. Nie jest jej jednak głupio, że wystąpiła w takim show:
Uświadomiłam sobie, że tam nie pasuję. To była jedna z fajniejszych propozycji zawodowych w moim życiu. W pierwszej edycji miałam zajęcia reporterskie i wtedy coś z tego wynikło. Ale w drugiej miałam świadomość, że nie mam wiele do roboty. Widzę obiektywnie, że pasowałam tam jak pięść do nosa. Dlatego uważam, że mój udział w trzeciej edycji nie ma sensu, no chyba że wspólnie z produkcją będziemy mieli jakiś patent na to, co ze mną zrobić.
Na jej słowa zareagowali szybko dwaj "koledzy" z jury. Widać, że atmosfera w programie rzeczywiście nie służyła zawiązywaniu przyjaźni. Panowie drwią, że Karolina pozazdrościła macanej uczestniczce.
Bardzo mi sie podoba, że Karolinka w końcu przyznała sie, ze nie pasuje tutaj - skomentował na Facebooku Marcin Tyszka. I to nie produkcja programu ma szukać dla niej miejsca. Bierze kasę, powinna dać cos od siebie. Przede wszystkim trochę dystansu i poczucia humoru. Tego niestety zabrakło u samotnej kobiety idealnej. Nasza kochana Karolina - wielka przeciwniczka Top Model - Dawidomacanki. Żeby tylko jakiś facet chciał ja zmacać.
Pierwsza NIECELEBRYTKA Z CELEBRYTEK moja koleżanka Karolinka - kpi za to Woliński. Chyba ktoś tu zazdrości Angelice.
Słyszeliście kiedyś coś bardziej seksistowskiego? Poniżać publicznie kobietę, sugerując, że nie podoba się jej macanie modelek, bo sama jest niewymacana? Do tego doszła polska telewizja i jej "celebryci". Gratulujemy.