Robin Gibb, członek zespołu Bee Gees, od osiemnastu miesięcy walczy z rakiem wątroby. Przez ostatnie lata w życiu Gibba wydarzyło się wiele nieszczęść. W 1988 roku muzyk stracił pierwszego brata Andy’ego, który przegrał walkę z nowotworem, zaś w 2003 jego brat bliźniak Maurice zmarł nagle z powodu skrętu jelit. Zdaniem Robina, nieszczęścia spotkały jego rodzinę, gdyż zdobyli sławę i pieniądze:
Czasem myślę, że wszystkie te nieszczęścia, które dotknęły moja rodzinę, to swojego rodzaju karmiczna zapłata za naszą fortunę. Andy odszedł tak młodo, a mój brat bliźniak zmarł z dnia na dzień.
Uważam, że wszystkie gwiazdy płacą tę cenę. Ja płacę swoim zdrowiem - dodał. Większość nie ma życia osobistego, rodzin i tak naprawdę nie jest szczęśliwa. Wszystko dla sławy i sukcesu. Uważam, że jestem chory, bo stałem się sławny.
Piosenkarz przeszedł kilka chemioterapii i obecnie nowotwór jest w fazie remisji. Jednak gwiazdora czeka jeszcze długa walka z chorobą. Trzymamy kciuki, aby udało mu się wygrać walkę.