W środę pisaliśmy, że Linda Evangelista zażądała od ojca swojego syna, Francois-Henri Pinaulta, aktualnie męża Salmy Hayek, 46 tysięcy dolarów alimentów miesięcznie. Twierdzi, że potrzebuje tyle na zaspokojenie potrzeb dziecka i zapewnienie mu bezpieczeństwa.
Modelka przedstawiła w sądzie listę wydatków, które musi ponosić miesięcznie. 16 tysięcy dolarów otrzymuje były policjant, który jest jego ochroniarzem. Kolejne 7 tysięcy kosztuje niania, która spędza z nim 24 godziny na dobę. Pinault nadal twierdzi, że 46 tysięcy dolarów to suma zbyt wysoka i jest przekonany, że część pieniędzy matka chce zatrzymać dla siebie. Trudno się dziwić jego podejrzeniom. Widać to na pierwszy rzut oka. Z drugiej strony - dziwne, że mu to przeszkadza. Jest miliarderem i dziedzicem jednej z największych fortun świata (do koncernu jego ojca, którym kieruje, należą m.in. takie marki jak Yves Saint Laurent, Gucci czy Balenciaga). Na Salmę Hayek wydaje z pewnością więcej niż 46 000 dolarów miesięcznie … :)
Ta oszczędność może mu teraz zaszkodzić, bo walka o pieniądze zaczyna się robić naprawdę ostra. I oczywiście publiczna. Adwokat Lindy ogłosił wczoraj w sądzie, że miliarder przekonywał modelkę, by... poddała się aborcji.
Po początkowym zachwycie, powiedział jej, że chciałby, by nie rodziła jego dziecka – powiedział William Beslow. Moja klientka powiedziała mu, że urodzi i będzie utrzymywać dziecko sama, bez jego pomocy finansowej.
Evangelista zdecydowała się wystąpić na drogę sądową po tym, jak w 2011 roku zakończył się jej kontrakt z firmą L’'Oreal Paris. Jej zarobki znacznie się wtedy zmniejszyły.