Póki ktoś wam nie walnie w mordę dowodem podpisania ACTA, i rzeczami które będą tego konsekwencją to tego pewnie nie zauważycie, i się dostosujecie do ograniczeń. Wystarczyłoby przemilczeć to podpisanie i wdrożyć to wszystko pod inną nazwą, a dalej byście wesoło sobie surfowali po necie. Teraz wszyscy jesteście razem, wspólnie przeciw ACTA, ale gdyby to dziś wdrożyli, za miesiąc byście przysiedli na tyłku i ulegli, i co najwyżej czasem ponarzekali. Tak było z emeryturami, podwyżkami paliw i leków. Mówiono kiedyś, że Polacy mają niesamowitą zdolność jednoczenia się, ale wraz z narastającym uzależnieniem od internetu to jednoczenie zmieniło się w wykrzykiwanie haseł na facebooku, demotach i innych portalach społecznościowych, protesty które odbywały się rok temu były bardzo grzeczne i symboliczne, rząd te protesty oleje. Pamiętajcie, że jeśli wy o siebie nie zadbacie, to nikt o was nie zadba. Politycy to nie ludzie, oni nie myślą (jedynie udają, że myślą) tymi kryteriami, którymi myślą normalni ludzie, więc nie liczcie na to, że ten rząd obchodzi co wy tam sobie wypisujecie, jeśli to jest nieistotne wobec ich ideologii. Politycy niby zmienili zdanie w sprawie ACTA bo nie chcieli ryzykować utraty poparcia, ale i tak to wprowadzą i tak.. najpierw Tusk mówił, że ACTA jak najszybciej powinno wejść w życie, a potem że trzeba wszystko zrobić by do tego nie doszło, myślicie że go nagle oświeciła ideologia wolności słowa? Myślicie, że go to ruszyło, jeśli nie ruszają go ludzie którzy błagając o pomoc pod parlamentem podpalają się krzycząc "jak mam żyć?!", prędzej czy później to zostanie wdrożone w życie, może pod inną nazwą, pewnie stopniowo bo jeśli przedstawiciele USA i UE chcieli tak bardzo by ACTA weszła w życie to chyba mieli jakiś powód, chyba nie pisali tej ustawy z kaprysu. A jeśli mieli powód to będą próbowali dalej, ludzie nie mają tu wiele do gadania.