To naprawdę tragiczne zrządzenie losu. 24-letnia blogerka i dziennikarka Jessica Ghawi, która publikowała w sieci jako Jessica Redfield, 1,5 miesiąca temu uniknęła śmierci w strzelaninie. Była w centrum handlowym w Toronto, gdzie 23-letni chłopak otworzył ogień do ludzi. Jedna osoba wtedy zginęła, a siedem zostało rannych.
Nie mogę pozbyć się tego dziwnego uczucia z mojej klatki piersiowej. To puste, prawie obrzydliwe uczucie nie odejdzie – pisała na swoim blogu po strzelaninie. Poczułam je, kiedy byłam w Eaton Center w Toronto na poziomie z restauracjami zaledwie sekundy zanim ktoś otworzył ogień. To dziwne uczucie doprowadziło mnie do wyjścia na zewnątrz i nieświadomie - pozwoliło uniknąć niebezpieczeństwa. Trudno mi ogarnąć to, jak dziwne uczucie uratowało mnie od bycia w środku śmiertelnej strzelaniny. Zmieniłam zdanie i zdecydowałam, że tłusty hamburger i poutine będą lepsze. Dowiedziałam się, że kilka minut później w tym samym miejscu stał mężczyzna i otworzył ogień na poziomie pełnym ludzi. Gdybym została na sushi, to byłam w tym samym miejscu, gdzie została znaleziona jedna z ofiar. Gdybym nie poszła na zewnątrz, byłabym w środku strzelaniny. Przypomniało mi się, że nie wiemy, gdzie i kiedy nasz czas na Ziemi się skończy. Gdzie i kiedy będzie nasz ostatni oddech. Musimy żyć każdą chwilą. Nasze życie jest błogosławieństwem. Jest darem w każdej sekundzie każdego dnia.
Niestety, Jessice nie było dane cieszyć się życiem długo. W nocy z czwartku na piątek została postrzelona w głowę przez Jamesa Holmesa, 24-latka który otworzył ogień do widzów. Zabił 12 osób, ranił 59.
Bywa, że życie pisze też takie straszne i wydawałoby się nieprawdopodobne scenariusze.