Sarah Jones wywołała wielki skandal w całych Stanach Zjednoczonych, gdy po czterech miesiącach dochodzenia i rozprawy sądowej w końcu przyznała, że “uprawiała seks ze swoim uczniem”. Nauczycielka i zawodowa cheerleaderka początkowo zaprzeczała zeznaniom 17-letniego chłopaka, który doniósł szkolnemu psychologowi, że jest "napastowany i nagabywany przez Jones". Okazało się, że 27-letnia nauczycielka zmusiła go do seksu, twierdząc, że nie zaliczy przedmiotu, jeśli ten nie spełni jej żądań.
Producenci show Jersey Shore natychmiast wyczuli żyłę złota i zaproponowali Jones własne reality show. Program ma skupiać się wokół "wyzwolonej seksualnie kobiety, która pragnie znacznie młodszych od siebie mężczyzn".
Wielu ludzi to na pewno zszokuje i jestem pewien, że będą protesty. Niestety producentom tylko o to chodzi. Właściwie została wynagrodzona za łamanie prawa – powiedział policjant, który badał sprawę. Spienięży swoją zbrodnię. Jestem pewien, że gdyby 27-letni nauczyciel zmusił do seksu 17-latkę, to trafiłby za kratki. W tym przypadku nikt nie wierzy, że młody chłopak wcale tego nie chciał.
Kolejny krok do ostatecznego upadku telewizji, a wydawało się, że nie może być już nic gorszego niż Kim i Snooki…