Brytyjczycy są w szoku po ujawnieniu kolejnej w ostatnim czasie afery pedofilskiej z udziałem gwiazdy show biznesu. Najpierw okazało się, że gwiazdor BBC, sir Jimmy Savile przez 20 lat wykorzystał seksualnie co najmniej 25 dzieci, z których najmłodsze miało 9 lat. Mężczyzna zmarł w zeszłym roku. Zobacz: Gwiazdor BBC GWAŁCIŁ DZIECI! "Najgorszy był zapach cygar z jego ust".
Teraz bohaterem skandalu jest Ian Watkins, lider walijskiej grupy rockowej Lostprophets, dobrze znanej również w Polsce. Wczoraj został on aresztowany i oskarżony o molestowanie dwóch 13-latek, posiadanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej i, co najbardziej przerażające, chęć kupienia (!) i zgwałcenia 1,5-rocznej dziewczynki. Media na Wyspach o niczym innym nie piszą dzisiaj tak dużo. Zobacz: Muzyk planował GWAŁT na ROCZNYM DZIECKU!
Karierę zespołu można już chyba uznać za zakończoną. Nawet najwierniejsi fani muszą być obrzydzeni jego liderem... Koledzy Watkinsa twierdzą oczywiście, że o niczym nie wiedzieli, a aresztowanie i ujawnienie zwyrodnienia gwiazdora jest dla nich "wielkim szokiem":
Waga zarzutów, które postawiono Ianowi Watkinsowi jest dla nas wielkim szokiem. Dowiadujemy się o wszystkich szczegółach śledztwa tak samo, jak nasi fani - czytamy w oświadczeniu. To bardzo trudny czas dla naszych rodzin i dla nas. Chcemy podziękować naszym fanom za wsparcie w czasie, kiedy czekamy na wyjaśnienia. Jamie, Lee, Luke, Mike i Stu.
Lostprophets grają razem od 1997 roku. Po aresztowaniu Watkinsa zespół odwołał planowaną na przyszły rok trasę koncertową.