Ten proces może naprawdę namieszać w polskim show biznesie. Joanna B., córka gitarzysty Lady Pank, Jana Borysewicza, jest oskarżana przez wrocławską prokuraturę o stręczycielstwo - miała dostarczać młode "modelki" bogatym biznesmenom, którzy płacili za ich towarzystwo i usługi seksualne. Wraz z matką, Danutą B., przebranżowiły się w 2006 roku, ze "zwykłej" agencji modelek w bardziej "show biznesową"... Zobacz: Córka Borysewicza OSKARŻONA O STRĘCZYCIELSTWO!
To nie pierwszy konflikt B. z prawem - w 2004 roku została skazana za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, pięć lat później stanęła przed sądem oskarżona o podobne przestępstwo, co teraz. Wcześniej Joanna była widywana "na salonach”" pojawiła się również w kilku rozbieranych sesjach zdjęciowych i okładkach. Była gwiazdą.
Po publikacjach dotyczących jej działalności B. postanowiła się bronić. Na swoim profilu zamieściła oświadczenie, w którym twierdzi, że jest niewinna. Broni się tym, że... ma młodą córkę.
Ludzie zapominają, że mimo tego, iż jestem córką znanego członka grupy rockowej, co powoduje jeszcze większą nagonkę medialną, jestem też matką. Matką nastoletniej córki, która wiekowo jest niewiele młodsza od tych dziewczyn - argumentuje. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie kim musiałabym być robiąc zarzucane mi czyny? Od 8 lat całą swoją uwagę skupiam na rodzinie. Decyzja, którą podjęłam na drodze sądowej była spowodowana zmęczeniem i przede wszystkim pragnieniem uzyskania komfortu psychicznego dla siebie i bliskich. Głęboko wierzę w sprawiedliwość oraz w potęgę prawdy. Jestem kategorycznie przeciwna takim działaniom i gdybym była ich świadoma sama zgłosiłabym ten proceder na policję. Jakichkolwiek dodatkowych wyjaśnień będę w stanie udzielić po zakończeniu procesu ponieważ nie chcę ingerować w tok postępowania.
Przeczytajcie więcej o działaniu burdel-agencji: Modelki-prostytutki dostawały 2 TYSIĄCE ZA SEKS!
