Agnieszka Chylińska postanowiła zainwestować w swój nowy wygląd. Zatrudniła stylistów, którzy zafundowali jej nową garderobę. Pofarbowała nawet włosy na blond, co odbiło się szerokim echem w polskich mediach. W najnowszym wywiadzie opowiada o tym, jaką wagę przykłada do wyglądu.
Na co dzień nie mam czasu, żeby się sobie przyglądać. Ale kiedy przed koncertem czy nagraniem "Mam talent" uczeszą mnie i pomalują, to myślę sobie: "Jest nieźle". Mam 37 lat i lubię ładnie wyglądać – mówi na łamach Pani. Nie wierzę, gdy dziewczyna mówi, że nie chciałaby być piękna i zgrabna. Ale czasem nie ma się motywacji, żeby coś z sobą zrobić, i wtedy łatwiej przyjąć pozę "mam to gdzieś".
Był czas, kiedy ważyłam ponad 70 kg, miałam krzywe zęby. Na dyskotekach w szkole podpierałam ściany. Brakowało mi potwierdzenia mojej kobiecości. Bo nawet jeśli jesteś gruba, ale twój chłopak mówi, że kocha "swojego pączuszka", to wtedy siebie akceptujesz. Chłopaki z zespołu przy wódce wznosili toasty: "Zdrowie pięknych dziewczyn i twoje, Agnieszka!". To mnie bolało, ale oczywiście krzyczałam: "Zdrowie!".