Trwa ładowanie...
Przejdź na

Urbański O ŻONIE: "PRZYRZEKAŁA przed ołtarzem! Zobaczyłem w niej HANNIBALA LECTERA!"

668
Podziel się:

Bezrobotny prezenter poniża swoją drugą byłą żonę.

Urbański O ŻONIE: "PRZYRZEKAŁA przed ołtarzem! Zobaczyłem w niej HANNIBALA LECTERA!"

Do zakupu nowego numeru Newsweeka, prowadzonego przez Tomasza Lisa, zachęca narzekający na swój ciężki los bezrobotny milioner, Hubert Urbański. Prezenter postanowił zaatakować publicznie swoją byłą już żonę, Julię Chmielink. Zobacz: "Po śmierci ojca usłyszałem od żony, że MAM SOBIE RADZIĆ SAM"

47-letni były gwiazdor TVN i TVP narzeka również na system polskiego sądownictwa, który dyskryminuje ojców.

- Żyjemy w kraju, w którym kobiecie wystarczy powiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości "jestem matką" i dzieci zostają przy niej. A jak facet powie "jestem ojcem", to usłyszy "i co z tego?". Ja z tego powodu nie dostałem szansy na opiekę naprzemienną nad córkami. A przecież niewielu jest ojców, którzy wiedzą, ile mleka pije jedno dziecko, a co je drugie na kolację.

Urbański tłumaczy też, dlaczego na początku związku z Chmielnik dał się namówić na wyznania o miłości w kolorowej prasie.

- Co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie? Chyba tylko, że się chorobliwie zakochałem. I znowu banał: miłość jest ślepa. Byłem ślepy, ale na własne życzenie, nikt mnie nie oszukał. Kiedy poznałem moją byłą żonę, byłem wiele lat po rozwodzie, dzieci dorastały, żyłem sam. I kiedy myślałem, że jest dobrze tak, jak jest, nagle się zakochałem. Nigdy nie byłem religijny, ale kiedy moja była żona poprosiła o ślub kościelny, ku zdumieniu wszystkich, którzy mnie znali, powiedziałem "tak". I ożeniłem się z kobietą, która przed ołtarzem przyrzekała, że będzie ze mną na dobre i na złe, a w najtrudniejszy chyba momencie mojego życia powiedziała: "Mam tego dosyć, radź sobie sam".

- Zabolało?

- To jest takie uczucie, jakby się człowiek zderzył z rozpędzonym pociągiem. A do tego złość na siebie, że się tego wcześniej nie widziało. To jest tak, jakbyś się nagle obudziła obok swojego męża, spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich kogoś obcego, takiego Hannibala Lectera. Uświadamiasz sobie wtedy z przerażeniem, że on cały czas tam był.

Jak sądzicie, czy Chmielnik odpowie mu w podobnym stylu? Na przykład na okładce Gali lub Vivy, podpisana: "Pierwszy raz szczerze o Hubercie i rozwodzie"?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(668)
gość
10 lat temu
Tylko dlaczego z tym do gazety??
gość
10 lat temu
Niech juz nic wiecej nie mowi,bo straci w oczach innych.Faktem jest ,ze ta eks to dobre ziolko.
gość
10 lat temu
nie mam do niego nic ale TERAZ traci w moich oczach :/
gość
10 lat temu
dżentelmeni nie mowia o byłych...
gość
10 lat temu
następny Mikołaj Krawczyk się znalazł
Najnowsze komentarze (668)
Marta Marzec
miesiąc temu
marta Marzec
~Marta Marzec
6 miesięcy temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
8 miesięcy temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
8 miesięcy temu
Marta marzec
~Marta Marzec
8 miesięcy temu
Marta Marzec
Marta Marzec
8 miesięcy temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
8 miesięcy temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
10 miesięcy temu
Marta Marzec
Marta Marzec
rok temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
rok temu
Marta Marzec
~Marta Marzec
rok temu
Marta marzec
gość
7 lat temu
Maryla jaka fashion
gość
9 lat temu
Lecter nigdy sie nie usprawiedliwiał
Gość
9 lat temu
GUMIMIŚ
...
Następna strona