Adrian Bayford w ciągu jednego dnia został multimilionerem, wygrywając na loterii równowartość 740 milionów złotych. Początkowo rodzina i żona bardzo cieszyli się ze szczęśliwego losu, ale fortuna szybko obróciła się przeciwko nim. Już w trzy miesiące po wielkiej wygranej Brytyjczyk zostawił żonę dla... 30-letniej Marty Jarosz.
Polka, która została kochanką milionera, pracowała wcześniej w fabryce kiełbas. Obecnie jest ponoć ochroniarzem Bayforda. Jarosz utrzymuje, że pilnuje samochodu za 34 tysięcy funtów oraz willi swojego pracodawcy. Najczęściej robi to w bikini, wygrzewając się nad basenem. Aby cały czas mieć oko na majątek Marta zamieszkała w domku niedaleko jego posiadłości i jak piszą angielskie gazety, "utrzymuje z nim przyjacielskie stosunki".
Dziennikarze Daily Mail dotarli do matki przedsiębiorczej Marty i spytali ją o charakter jej związku.
Moja córka nie leci na pieniądze! Ona wie, że nie można kupić miłości - zapewnia mama Marty. Nie jesteśmy biedni. Mamy 30-hektarowe gospodarstwo, które przynosi dochody, kupiliśmy własny kombajn. Marty nie zmienią żadne pieniądze!
Czujemy, że pani Jarosz kupi sobie jeszcze niejeden kombajn.