Kampania przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego rozpoczęła się na dobre. W politykę angażują się jak zwykle gwiazdy i celebryci marzący o wzbogaceniu się na europejskiej pensji. Na kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie liczy między innymi była tancerka egzotyczna, Weronika Marczuk. Teraz do grona "polityków" dołączył... Tomasz Adamek.
Bokser startuje z list Solidarnej Polski, do czego, jak wyjaśnia, namówił go jego serdeczny przyjaciel Zbigniew Ziobro. Adamek chwalił sobie współpracę z politykiem podczas wywiadu na antenie Telewizji Polskiej:
_Zbyszka Ziobro znam od kilku lat, rozmawiałem z nim już wcześniej, gdy moja kariera jeszcze trwała. Powiedziałem: "Zbyszku, poczekamy jeszcze"._
Tomasz Adamek ma jasno określone polityczne plany:
Każdy wie, że jestem katolikiem i przyznaję się do Pana Boga, więc startując ze Śląska do PE, będę bronił wiary. Dzisiaj jest moda, by nie wierzyć, więc ja będę bronił Boga, będę bronił chrześcijaństwa, które nasz kraj, a Europa przede wszystkim, chce zatracić - zapowiada.
Adamek podzielił się także receptą na problemy społeczne. Jest przeciwnikiem aborcji i małżeństw homoseksualnych:
Wszystko jest możliwe. Bo jeśli nie będziemy o to walczyć, to będziemy zabijać dzieci w 7. miesiącu - dodał. Nie można dopuszczać w Polsce małżeństw homoseksualnych, które chcą wychowywać dzieci. To jest wypaczenie, to jest wbrew prawu Bożemu.
Na koniec rozmowy z Beatą Tadlą Adamek przyznał trzeźwo, że "w polityce jest trzeci dzień, ale szybko się uczy":
Nie ma cięższej pracy niż ring - jeżeli poradziłem sobie w boksie, to poradzę sobie w polityce. Mam wielu doradców, Zbyszek Ziobro ma swój sztab i razem będziemy robić porządek w Polsce.