W lutym tego roku Agnieszka Orzechowska upiła się na imprezie i wypadła przez okno. Albo ktoś ją wypchnął, jednak tej wersji nie udało się potwierdzić. Agnieszka idzie w zaparte i twierdzi, że niczego nie pamięta. W wyniku upadku na chodnik połamała sobie kości, które następnie chirurdzy mozolnie łączyli śrubami. Była dziewczyna Radka Majdana przeszła kilka operacji. Jak wyznała w tabloidzie, nie sprawiły jej one takiej przyjemności jak operacje plastyczne.
Pobyt w szpitalu nie przeszkodził jej jednak co jakiś czas dawać o sobie znać. Mogłoby się nawet wydawać, że Orzechowska uznała wypadek za dobrą okazję do autopromocji. Nawet jej menedżer nie powstrzymał się od złośliwości na temat tego, że widocznie nie czuje się tak źle, skoro ma siłę co chwila aktualizować status na Facebooku.
Tym razem Orzechowska postanowiła pójść o krok dalej i wraz z Super Expressem zorganizowała sobie rozbieraną sesję zdjęciową na wózku inwalidzkim.
Już trzy miesiące nie uprawiałam seksu i szczerze mówiąc, nadal nie mogę go uprawiać, bo mam połamaną, wręcz potrzaskaną miednicę - żali się w tabloidzie. Ona cały czas się zrasta. To, że nie mogę uprawiać seksu, to jest ciężkie. Mam nadzieję, ze niedługo będę zdrowa i sobie to odbiję szybciutko. Seks to jest życie.
Czekając na powrót do seksualnej formy, Orzechowska ratuje się seksem oralnym. Niestety on także podlega ograniczeniom.
Miłość francuska na wózku jest możliwa. Tylko żebym nie schodziła do parteru i żebym nie musiała klęczeć - zdradza Agnieszka. Niestety, nie będę też chyba mogła uprawiać seksu w pozycji pieska, bo mam połamane kolana. Zostaje mi tylko seks po bożemu...
Przypomnijmy, że to ta sama "celebrytka", która chwaliła się, że "robiła Majdanowi laskę w toalecie". Małgorzata Rozenek znalazła się w świetnym towarzystwie.