Latem tego roku na terenie wschodniego Iraku i ogarniętej wojną domową zachodniej Syrii islamscy fanatycy utworzyli samozwańcze państwo - tzw. Islamic State, nazywany przez zachodnie media ISIS, w Polsce najczęściej pod nazwą Państwa Islamskiego. Powołują się na prawo radykalnie postrzeganego szariatu, grożą Zachodowi i mordują - są odpowiedzialni za śmierć co najmniej kilkunastu zakładników brytyjskiego i amerykańskiego pochodzenia, w tym kilku dziennikarzy.
Zwolenników poszukują również wśród młodych mieszkańców bogatych państw Europy, drugiego lub nawet trzeciego pokolenia emigracji do Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji czy krajów Beneluksu. Teraz austriackie media donoszą o przypadku dwóch nastolatek bośniackiego pochodzenia, które skuszone wizją "walki o islamski kalifat" roztaczaną w wiedeńskim meczecie zdecydowały się na wyjazd z kraju i dołączenie do terrorystów. 15-letnia Sabina Selimović i 17-letnia Samra Kesinović w kwietniu uciekły z Austrii do Turcji, skąd udały się do Syrii. Dzisiaj chcą już wracać, jednak szanse na powrót do domu są znikome.
Jak donoszą austriackie media, Sabina i Samra wyjechały do Rakki, stolicy Państwa Islamskiego, gdzie wyszły za czeczeńskich bojowników i szybko zaszły w ciąże. Na ich profilach w portalach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia, mające udowodnić, że wiodą szczęśliwe życie "oblubienic dżihadu" - w towarzystwie uzbrojonych po zęby terrorystów. Specjaliści uważają jednak, że ani jedna wiadomość nie ostała napisana przez nastolatki, a zdjęcia i wpisy stały się narzędziem w rękach propagandystów kalifatu.
To pewne, że te profile nie są prowadzone przez Sabinę i Samrę - mówi funkcjonariusz austriackich służb wywiadowczych w rozmowie z The Independent. Są używane w celach propagandowych**.**
Tymczasem codzienność nastolatek przypomina nie sielankę, ale koszmar. W Wiedniu wiodły normalne, europejskie życie, mogły ubierać się, jak chcą i spotykać ze znajomymi. Teraz podobno zrozumiały, że kalifat w niczym nie przypomina tego, co obiecywał austriacki imam. Sabina i Samra chcą wrócić do ojczyzny, najprawdopodobniej jednak nie będzie to możliwe. Po pierwsze, niezwykle trudne będzie wydostanie się z Syrii, przeprawa do Turcji i dalej do Austrii. Gdyby jednak im się to udało, austriackie władze i tak nie wpuszczą ich na teren kraju.
Powód? Zgodnie z tamtejszym prawem są one już terrorystkami. Wyjeżdżając do Syrii i przyłączając się do dżihadystów stały się członkiniami organizacji terrorystycznej, co uniemożliwia im legalny powrót do Austrii.
Jest wielki problem z ludźmi wracającymi do Austrii - tłumaczy rzecznik austriackiego MSW Karl-Heinz Grundboeck. Kiedy już wyjadą w takie miejsce, powrót jest praktycznie niemożliwy.
Nie szukajcie nas. Będziemy służyć Allahowi, umrzemy dla niego - tak w liście pozostawionym rodzinom pisały Sabina i Samra w kwietniu tego roku. Teraz ich marzenie ma szansę się spełnić.