W pewien sposób zazdrościmy Marcinowi Millerowi - nigdy już nie będzie musiał (ani mógł) udawać przed nikim, że ma wyszukany smak.
Zazdrościmy.
W pewien sposób zazdrościmy Marcinowi Millerowi - nigdy już nie będzie musiał (ani mógł) udawać przed nikim, że ma wyszukany smak.