Dla Michała Witkowskiego, pisarza i "blogerki modowej" nie ma tematów, o których wstydziłby się opowiedzieć w mediach. Celebryta wielokrotnie łamał tabu, ogłaszając casting na nowego chłopaka, czy opowiadając w wywiadach o pomaganiu przy sekcjach zwłok. Niedawno pokazał się też z oryginalnym makijażem. Przypomnijmy: Witkowski z PENISEM na czole!
Dzięki temu bez wątpienia zasłużył sobie na miano najbardziej kolorowej osobowości mijającego roku. Witkowski postanowił zacząć 2015 rok od wywiadu dla Vivy!, w którym zdradza kulisy swojej dobrej formy psychicznej. Pisarz wyznaje, że jest tak aktywny, bo jest uzależniony od leków przeciwdepresyjnych. Od ponad dwudziestu lat bierze prozac. Obecnie jest już uodporniony na jego standardowe dawki:
Zacząłem brać prozac. On potrafi wygnać z ciebie wszelkie marudzenie. Miałem różne doły, a z nim jestem wesoły i pełen chęci do działania. Biorę nieprzerwanie od 1993 roku. Teraz już łączę dwupierścieniowe z trójpierścieniowymi, bo jestem uodporniony na zwykłą dawkę - wyznał.
Nie odstawię, bo pewnie bym się zabił. Dostałbym deprechy za te wszystkie lata na speedzie. Nie odstawię, bo taki jest ten Witkowski, którego znacie. Jestem robotem. Wstaję i pracuję. Moja kariera jest najważniejsza.