Michał Wiśniewski spotkał się niedawno z wychowankami domów dziecka. On sam wychował się w jednym z nich. W Dzień Dobry TVN ujawnił, że jest mocno zaangażowany w pomoc dzieciom, które miały podobnie trudny start.
Ja nie potrzebuję spotkań noworocznych. Sam jestem z domu dziecka, więc robię to na co dzień. Codziennie jesteśmy w domu dziecka - podkreślał na wizji. Dzisiaj mnie zapytano, o czym ja rozmawiam z nimi. No, generalnie o tym, jak jest. Ale nie jak jest u mnie, tylko jak jest u nich i jak kiedyś było u nas.
Czasy się zmieniają, a dom dziecka pozostaje domem dziecka. Guli w gardle nie można się pozbyć. Ja generalnie cieszę się z każdego sukcesu, ale przede wszystkim z każdego dziecka z domu dziecka, które wyjdzie z tego cało, bez szwanku, założy rodzinę i nie będzie na siłę naprawiało błędów rodziców, ale tworzyło własny dom. To fajne. Bardzo bym prosił, by nie brać Michała Wiśniewskiego za przykład. Mi się akurat udało, ale są chyba lepsze przykłady ode mnie.