W klinice w Atlancie wciąż trwa walka o życie Bobbi Kristiny, 21-letniej córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna. Dziewczyna trafiła do szpitala w ubiegłą sobotę po przedawkowaniu silnych leków. Jej ciało znaleziono w wannie, w której leżała twarzą do dołu. Wczoraj okazało się, że sprawa Bobbi Kristiny wygląda na znacznie bardziej skomplikowaną. Przypomnijmy: "Bobbi ma obrażenia, które wymagają wyjaśnień"! Jej mąż zniknął...
Dziś amerykańskie media cytują wywiad z Daphne Barak, przyjaciółką Bobbi, która postanowiła opowiedzieć o jej nieszczęśliwym życiu. Barak chciała zrealizować film o życiu Whitney Houston i przez ponad rok współpracowała z Kristiną. Daphne ze szczegółami zrelacjonowała ostatnie miesiące przed wypadkiem i zdradziła, że dziewczyna bała się o własne życie.
Mówiła mi kilkukrotnie, że boi się o swoje pieniądze. Rodzina chciała zrobić z niej wariatkę - wspomina Daphne Barak. Ona była bardzo pogubiona, bo gdy zmarła Whitney miała tylko 18 lat. Była zdruzgotana. Kiedyś powiedziała mi: "Strasznie mi jej brakuje, była dla mnie wszystkim. Nauczyła mnie jak to jest być kobietą. Ona nie była dla mnie "wielką Whitney Houston", tylko moją mamą."
Według Daphne wszystkiemu winna ma być Alicia, żona Bobby'ego Browna, która pogłębiła depresję Kristiny. Miła nazywać ją "suką" i zmuszać do robienia rzeczy wbrew jej woli.
Jest mi bardzo źle ze świadomością, że nie pomogłam Bobbi. To bardzo dobra dziewczyna, ale szalenie pogubiona - powiedziała Daphne. Teraz modlę się za jej powrót do zdrowia.