Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku, od dawna nie zabierał publicznie głosu. Doszedł jednak do wniosku, że nie może patrzeć na to, co ze swoim życiem i karierą robi Edyta Górniak. Na łamach Faktu udziela jej bezpłatnej porady wizerunkowej.
Być może Edyta Górniak doszła do wniosku, że niczego już nie musi, ale konkurencja czeka na każdym rogu - ostrzega piosenkarkę. Prawdziwy dramat artysty zaczyna się wtedy, gdy nie tylko jest Hamletem na scenie, ale gdy po zejściu ze sceny Hamletem pozostaje. To pierwszy syndrom klęski, który dla Violetty Villas okazał się również ostatnim.
Zdaniem osób z otoczenia artystki, rzeczywiście trochę przesadza ona z autokreacją. Przez to, że zachowuje się jak diwa na scenie i poza nią, zraziła do siebie wiele osób. W końcu została sama i próbuje samodzielnie kierować swoją karierą. Zdaniem Tymochowicza to poważny błąd.
Artysta powinien skupić się na tym, co wykonuje najlepiej, a sprawy menedżerskie i PR-owe pozostawić innym specjalistom - komentuje w tabloidzie. Jeśli nie, mamy syndrom polskiej złotej rączki, czyli powszechną bylejakość we wszystkim, za co się bierzemy.
Czy należy to rozumieć jako zaproszenie do współpracy? Ostrzegamy: Edyta wykończyła nerwowo już wielu menedżerów.