Afera Amber Gold jest jedną z największych, o ile nie największą, aferą na polskim rynku finansowym. Firma założona przez Marcina P. miała oferować alternatywę dla oszczędzania i inwestowania w tradycyjnych bankach. Okazała się jednak klasyczną piramidą finansową. Mężczyzna pierwsze zarzuty usłyszał dwa i pół roku temu, jego wspólniczka i małżonka, Katarzyna P., dwa miesiące później. W międzyczasie zdążyli wyprowadzić ze swojej firmy 27 milionów złotych (!), które czekać będą na nich po wyjściu z więzienia. Podobnie jak warta 6,5 miliona złotych willa. Zobacz: Wypłacili sobie 27 MILIONÓW z Amber Gold!
Marcin P. na proces czeka w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim, zaś jego żona - w Łodzi. Jak donosi Dziennik Łódzki, jedna z osadzonych tam kobiet... zaszła w ciążę z funkcjonariuszem Służby Więziennej. Nie podano jej nazwiska, lecz tylko imię: niejaka Katarzyna zamieszana jest "największą aferą finansową ostatnich lat". Do zbliżenia miało dojść w pokoju wychowawców, do którego P. zaprosił jeden z nich. Obecnie jest w trzecim trymestrze. Informacje te potwierdzać mają dwaj anonimowi pracownicy aresztu. Strażnik, który wdał się w romans z Katarzyną, ma żonę i dwójkę dzieci.
Regulamin SW zabrania oczywiście takich relacji z osadzonymi, dodatkowo Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Łodzi zawiadomił prokuraturę o możliwym przestępstwie, którego mogli dopuścić się funkcjonariusze z aresztu przy ul. Beskidzkiej. Chodzi o przepis kodeksu karnego o przekroczeniu uprawnień i "działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego". Grozi za to do trzech lat więzienia.
Co z samą sprytną milionerką? W siódmym miesiącu ciąży przewieziona zostanie na specjalny oddział ginekologiczno-położniczy dla skazanych w Grudziądzu, gdzie donosi ciążę i urodzi dziecko. Następnie wróci do aresztu lub więzienia, gdzie do 3. roku życia będzie mogła je wychowywać.
Katarzynie P. postawiono zarzut oszustwa wobec 18,5 tys. klientów instytucji finansowej kierowanej przez męża. Prokuratura, która wciąż prowadzi postępowanie w sprawie, zapowiada, że do czerwca zakończy śledztwo i sporządzi akt oskarżenia. Ciąża nie jest przeciwskazaniem do uczestnictwa w procesie.
Podejrzani doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln złotych - informuje prokurator, Krzysztof Kopania.
Dodajmy, że małżonkowie P. nie dostają zgody na widzenia ze względu na obawę matactwa. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.
Marcin P. wygląda dzisiaj tak: