Za kulisami najnowszego pokazu La Manii reporterka programu Na językach, Agnieszka Wesołowska, postanowiła przepytać celebrytki z ilości posiadanego przez nie obuwia. Dotąd za właścicielkę największej ilości butów uchodziła Monika Olejnik. Ma ich tak dużo, że sama się w tym pogubiła. Raz pochwaliła się, że kupiła sobie już... 500 par.
Bliski tego wyniku jest Robert Kozyra, który nie tylko szczyci się 300 parami, to także tym, że zatrudnia pracownika, który dba o ich pielęgnację. Zobacz: Kozyra ma... 300 PAR BUTÓW!
Najnowszy odcinek programu ujawnił, że Olejnik ma silną konkurencję w osobie Katarzyny "białego gołębia" Gwizdały, która w TVN-ie promuje się pod nazwiskiem "Kate Rozz". Przyjaciółka Wojciecha Fibaka i była żona Adamczyka (Piotr, jeszcze raz gratulujemy wyboru!) zwierzyła się Wesołowskiej, że że też trzyma w butach fortunę.
Mam 500 par butów - wyznała. Trzymam je w garderobie, w piwnicy, wszędzie.
Jak Katarzyna zarobiła na kilkaset tysięcy (ponad milion?) złotych w butach? Czy ma jakieś wybitne talenty? Kto i za co tyle jej płaci?
Anja Rubik przyznała, że jej najdroższa para obuwia kosztowała... pięć i pół tysiąca. Zanim widzowie zdążyli ochłonąć, dorzuciła istotny szczegół.
Euro... - dodała.
Z kolei Magdalena Ogórek, której nie mogło zabraknąć na pokazie ubrań jej nowej najlepszej przyjaciółki, Joanny Przetakiewicz, wypowiedź dla programu Na językach postanowiła potraktować jako element kampanii wyborczej.
Jak Bronisław Komorowski powie, ile ma butów, to ja też powiem - ogłosiła kandydatka na prezydenta. Zwłaszcza, że on kupuje za nasze, za pieniądze podatników. Ja kupuję za swoje.
Przypomnijmy: Mąż Ogórek ukradł... sztućce za pół miliona?!