Prawie trzy miesiące temu okazało się, co tak naprawdę stoi za błyskawicznym sukcesem Piotra K., 20-latka, którego telewizje śniadaniowe wypromowały na "najmłodszego milionera w Polsce". "Biznesmen" zaczynał od reklamowania środków na wybielanie zębów, potem zajął się zwalczaniem żylaków i w końcu oferowaniem produktów odchudzających. Od lutego występuje w mediach już pod skróconą wersją swojego nazwiska. Powód jest prosty - sprzedawane przez niego wybielacze zawierały szkodliwe dla zdrowia substancje, a firmy zarejestrowano w rajach podatkowych.
Okazuje się, że sprawa "najmłodszego milionera" jeszcze się nie zakończyła. Prokuratura ma na celowniku jego kolejny biznes, tym razem sprzedaż popularnego preparatu odchudzającego Vita Slim Proactive. "Cudowny środek" kosztuje 96 złotych i można zamówić go przez telefon i Internet.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Główny Inspektorat Sanitarny zwróciły się do telewizji emitujących reklamy Vita Slim Proactive, by udostępniły dane sprzedawcy preparatu. Suplement oferuje firma Biocare - jak okazało się w toku śledztwa, jedna z trzech... nieistniejących spółek.
Powiadomienie o wprowadzeniu do obrotu produktu o takiej nazwie złożyła do nas firma numer jeden. W regulaminie strony, na której jest on reklamowany, wymieniony jest podmiot numer dwa, a domena internetowa jest zarejestrowana na firmę numer trzy, z siedzibą na Wyspach Marshalla - wyjaśnia Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS.
Faktycznym odbiorcą pieniędzy jest firma MPM Entertainment LLC zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych - ta sama, na której konto docierały pieniądze za środki na wybielanie zębów i usuwanie żylaków. Firma należy do Piotra K.
Suplement diety Vita Slim Proactive jest też reklamowany w sposób podobny do poprzednich środków. Właściwości preparatu zachwalają anonimowe osoby podające się za lekarzy, których zdjęć nie ma w żadnych bazach ani agencjach fotograficznych.
Niestety, sam Piotr K. nie będzie miał okazji żeby zareklamować kolejny pomysł na "biznes". Telewizje śniadaniowe zapraszają go do siebie już zdecydowanie mniej chętnie. Ciekawe, czy mają coś do powiedzenia klientom, którym przedstawiły go jako "człowieka sukcesu".