Trwa ładowanie...
Przejdź na

Minge o śmierci matki: "Miałam myśli że wystarczyło położyć jej poduszkę na twarzy, by pomóc jej odejść"

139
Podziel się:

Projektantka wciąż promuje swoją biografię. "Z mojej perspektywy pieniądze nie dają szczęścia".

Minge o śmierci matki: "Miałam myśli że wystarczyło położyć jej poduszkę na twarzy, by pomóc jej odejść"

Ewa Minge postanowiła obejść wszystkie możliwe media, promując swoją książkę Życie jest bajką. Jak ujawnia w magazynie Party, do wydania jej namówili ją synowie.

Namawiali mnie, bym napisała tę książkę i tym samym zburzyła wizerunek niedostępnej księżniczki, której wszystko się udaje - wyznaje skromnie projektantka. Powiedzieli, bym napisała prawdę, by ludzie wiedzieli, że był czas, gdy mieliśmy niewiele, a ja walczyłam. Mój syn powiedział: "Zrób to dla ludzi, którym brakuje wiary w siebie, by dodać im otuchy, pokazać, że mimo przeciwności losu można realizować marzenia.

Minge obszerne fragmenty swojej książki poświęca toksycznemu małżeństwu. Ujawnia, że zdecydowała się odejść od męża, który ją bił. Po rozwodzie zaznała smaku biedy.

Oskar miał wtedy 11 lat, a Gaspar 8. O**deszłam od ich ojca, bo nie byłam w stanie żyć w terrorze**_ - wspomina projektantka. _Nigdy nie podniosłabym ręki nawet na mojego kota, a nagle okazało się, że w naszym domu kary cielesne są na porządku dziennym. Dlatego zdecydowałam się na szybko rozwód dla dobra dzieci. Warunkiem było to, że musiałam oddać mężowi wszystko, co mieliśmy, czyli las, jezioro, kilka nieruchomości, szkołę języków obcych. Wszystko oprócz dzieci i firmy. Umówiliśmy się, że dopóki chłopcy nie skończą szkoły, będę mieszkała z nimi w tym domu, w którym się urodzili. Choć formalnie należał już do męża. Minęło pół roku i nagle, z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn, mój były przyszedł z policją i zażądał, by nas z tego domu wyrzucili. Zszokowani policjanci zapytali, dokąd mają wyrzucić. Zamieszkałam w biurze, a chłopcy u mojej sekretarki i jej męża. Żałuję tylko bombek na choinkę. Były bardzo cenne, zbierałam je przez lata.

Swoją biografię Minge zadedykowała mamie, która zmarła na jej rękach.

Sfałszowałam dokumenty lekarskie i kłamałam, że ma niezłośliwego gruczolaka - ujawnia projektantka. Wiedziałam, że gdyby poznała prawdziwą diagnozę, targnęłaby się na życie. Miałam takie myśli, gdy mama oddychała już jak maszyna, że wystarczyło położyć jej poduszkę na twarzy, by pomóc jej odejść. Zastanawiałam się, czy w ostatnich chwilach podłączyć ją do kroplówki, ale to byłoby przedłużenie cierpienia, podlewanie kwiatka, który nigdy nie wstanie. Niedawno, nie mogąc znaleźć paszportu zażartowałam "Mamo pomóż, ty zawsze wiedziałaś, gdzie co leży". Nie minęły 2 minuty i znalazłam. Można się śmiać, ale teraz mnóstwo rzeczy w moim życiu samo się rozwiązuje.

Projektantka wyznaje także, że pieniądze nie przewróciły jej w głowie i nadal robi zakupy w Biedronce.

Byłam na wakacjach na Malediwach w ekskluzywnej willi zbudowanej na wodzie. Podłoga była tam przykryta szkłem, żeby gość mógł obserwować rybki. Pewnego dnia siedziałam tam w toalecie i karmiłam je bułką, zalewając się łzami - wspomina Minge. Bo wolałam jechać w Bory Tucholskie z przyjaciółmi. Z mojej perspektywy pieniądze nie dają szczęścia. Już się cieszę, że jutro jadę do swojego domu pod lasem. Przyjeżdżają moi synowie, kupię im w Biedronce takie pyszne rogale i parówki z boczkiem, do tego owoce i upiekę bezę.

Cóż, być może sieć dyskontów zaproponuje jej teraz występ w reklamie...

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(139)
gość
9 lat temu
Też miałam podobną sytuację z moim tatą. Nie pozwalają umrzeć ludziom, którzy nie mają szans na nic prócz cierpienia. to bardzo trudne. Tez miałam takie myśli jak pomóc tacie, gdy morfina nie działa a lekarze mówią,że to może potrwać jeszcze długo.........Błędem jest mysleć, że ktokolwiek z nas ma zycie jak księżniczka z bajki. każdy coś przeżył, albo przeżyje ciężkiego. Każdy dźwiga swój krzyż.
gość
9 lat temu
Dobrze, ze odeszla od takiego meza a nie tkwila w tym zwiazku tylko dlatego, ze zostalaby bez pieniedzy. Przynajmniej jej synowie mieli normalne dziecinstwo bez przemocy.
gość
9 lat temu
Komorowski pakuj mandżur!!!!
Gość
9 lat temu
Szczęścia nie dają. Ale wiele ułatwiają. A ich brak tez moze powodować cierpienie jak nie można wykupić lekarstw lub trzeba dziecku czegoś odmawiać.
gość
9 lat temu
,,Biedronki opanowaly Polskę. Jest ich tyle, że powinny nazywac się ,,Stonki,,.Sprzedają polskie towary, a zyski transferuja! Na naszych oczach jesteśmy okradani !!!
Najnowsze komentarze (139)
gość
9 lat temu
Ludzie co za bzdury ta baba wypisuje, przeciez te kilkanascie lat temu to byly normalne rozwody, sad ich majatek podzielil, jeli mu oddala niby wszystko to widocznie rozwod bylby z jej winy, a skoro on wzial to co pisze to jej firma z ktora zostala i pieniadze byly wieksze nie to co jemu dali, kto logicznie myslacy w to uwiezy, czy ona mysli ze ludzie przytakna na wszystko co ona zabajdurzy, moze teraz kolej na kochankow, jak to ktos gdzies wspomnial, albo na wspomnienia bylego meza, ooooo to byloby ciekawe.
gość
9 lat temu
znalysmy sie ladnych kilka lat i jak czasem wpadnie mi w oko ten stek klamstw to az mdli mnie, czy ty Ewa nie wstydzisz sie swoich znajomych co Was znali ? czemu ciagle klamiesz na temat waszego malzenstwa ? Dobrze ze on nie reaguje, szarmancki czlowiek, w przeciwienstwie do ciebie....i tylko jedno- ty nie bilas dzieci ???
gość
9 lat temu
Pogubiła się boroczka... Jak można w jednym wywiadzie mówić coś całkiem innego niż teraz. P******a
gość
9 lat temu
Powinna wystąpić w programie Nieudane operacje plastyczne
kasia
9 lat temu
moj tata byl alkoholikiem pil, awanturowal sie ,bil mame mnie czasem. kiedy doroslam juz nie odwiedzalam go ,bo odszedl od mamy. byl dla mnie obcy. kiedy zlosc minela bylo juz troche zapozno umarl nagle . na pogrzebie czulam ,ze nikt go niezaluje tylko ja. plakalam jak nigdy ,nie mogam sie opanowac. moze dlatego ,ze mimo tego wszystkiego co nam zrobil nadal go kochalam.
gość
9 lat temu
Z tą poduszką to prokurator!!!!! Pańciu
gość
9 lat temu
To prawda, widzę panią Ewę czasami w naszej pobliskiej Biedronce w Zielonej Górze :)
gość
9 lat temu
Dość już tej jęczącej kobiety! Miliony ludzi na tym świecie straciło członków rodziny. Każdy ma wiele problemów, a nie jęczy. Dość!
gość
9 lat temu
babo daj juz nam spokoj
qwas
9 lat temu
a nie pomyślała żeby sobie przyłożyć poduszkę na ten ryj i zakończyć ten żałosny żywot ? tylu ludzi by uszczęśliwiła !
gość
9 lat temu
czyli miala ok 36 lat w chwili rozwodu.....liczac ze jak miala 23 wyszla za maz..potem zajscie wcia\e ok 1 rok po slubie plus wiek najstarszego syna w chwili rozwodu..Minge to nazwisko pochodzenia zydowskiego
gość
9 lat temu
gdyby matka była przypieta do respiratora, niechybnie by ja odlaczyla. kochana coreczka.
gość
9 lat temu
ja ją bardzo lubię i podziwiam
gość
9 lat temu
Z tą duszka to racja,Też prosiłam Boga by serce mojej mamy przestało bić.Niestety człowiek sobie nie zdaje sprawy że tak moze być.Cierpienie bliskich jest nie do zniesienia.
...
Następna strona