Iwona Węgrowska szybko doszła do siebie po nieudanym małżeństwie z Krzysztofem Madejskim, milionerem z Ameryki łudząco podobnym do Benny Hilla. Teraz celebrytka układa sobie życie u boku Macieja Marcjanika, z którym spodziewają się pierwszego dziecka. Niestety, Madejski wciąż nie daje jej spokoju i żąda badań na ustalenie ojcostwa. Przypomnijmy: Kto jest ojcem dziecka Węgrowskiej? Będą badania DNA...
Ostatnio Iwona ma jednak jeszcze więcej problemów. Kilka dni temu do Internetu trafiło zdjęcie, na którym widnieje cytat celebrytki, która ma pretensje do swojej koleżanki po fachu, Gosi Andrzejewicz, która... "ukradła jej pomysł" na ciążę. Zdaniem Węgrowskiej, to wyłącznie jej należy się cała uwaga.
Okazuje się jednak, że to nieprawda a post został sfabrykowany. Iwona wystosowała specjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że padła ofiarą spisku. Nie interesuje się ciążą Gosi Andrzejewicz, bo musi dbać o własne zdrowie:
Ktoś się pode mnie podszył. Prokuratura już to sprawdza. Nie mam z tym nic wspólnego. Z całym szacunkiem, ale mam ważniejsze sprawy: swoją ciążę i dbanie o nią, a nie zajmowanie się Gosią Andrzejewicz - tłumaczy Iwona. Mój mecenas złożył doniesienie do prokuratury. Nie zostawię tego.
Jak myślicie, kto chce się podszyć pod Iwonę?
