Udział Ewy Kasprzyk w ostatniej edycji Tańca z gwiazdami był największą sensacją programu. 57-letnia aktorka przyjmując propozycję tańca, nie sądziła, że utrzyma się w show aż do ćwierćfinału. Kasprzyk odpadła dopiero dwa tygodnie temu a po zakończeniu odcinka przyznała, że program dał jej dużo satysfakcji i nie występowała w nim dla pieniędzy. Przypomnijmy: Kasprzyk o odpadnięciu z "TzG": "Niech inni się biją! Nie przyszłam dla pieniędzy i sławy, bo je mam!"
Kasprzyk udzieliła właśnie nowego wywiadu, w którym opowiedziała, jak czuje się w roli reprezentantki "pokolenia 50+". Aktorka ma czasem poczucie, że jej postępowanie jest odczytywane niewłaściwie:
Mam, niestety, takie wrażenie, jakbym była strasznie odpowiedzialna za to, ile mam lat. Czemu to jest zarzut? Tak chyba nie jest w żadnym innym kraju poza Polską. Jak ja - mając tyle lat, ile mam - mogę na przykład ośmielać się tańczyć? Jak mogę założyć mini albo dekolt? Tak naprawdę powinnam zniknąć! Moje ulubione powiedzenie brzmi: "Powinnam się już czołgać w kierunku cmentarza". Wie pani, ja tego w ogóle nie potrafię zrozumieć... (...) - powiedziała w rozmowie z Angeliką Swobodą.
Przy okazji Kasprzyk skrytykowała swoje młodsze koleżanki z show biznesu, które dla kolejnych gadżetów i modnych dodatków są w stanie zrobić naprawdę wiele. Aktorka stwierdziła, że od dwóch miesięcy nie była w sklepie, bo nie odczuwa potrzeby pomnażania majątku i kupowania kolejnych przedmiotów:
_**Życie mnie nakręca. Kocham życie. Ja nie mam celów typu pomnażanie majątku**_ - stwierdziła. Owszem, lubię jeździć dobrym, wygodnym samochodem, ale to o mnie nie stanowi. Od dwóch miesięcy nie byłam w sklepie. (...) Zresztą ja nigdy nie lubiłam łazić bez celu po sklepach. Jak potrzebuję, to biorę konkret i już. Bywa, że po sesji fotograficznej kupuję coś, co mi się spodobało. Mam łazić i oglądać wystawy? Bez sensu. Mam tyle ciuchów, że nie ma kiedy ich nosić.
Ja na przykład nienawidzę torebek. Nie rozumiem, jak kobiety mogą się nimi podniecać - powiedziała. Mam jedną torbę i noszę, dopóki mi się ucha nie urwą. Wtedy wymieniam. W ogóle mnie to nie kręci. Nie rozumiem, jak można sobie kupić torebkę za 10 tysięcy. Za to mam cztery wyjazdy do Tajlandii. A najbardziej to mnie kręci jakaś supersprawa, idea. Że ktoś mi pokaże coś innego, że coś odkrywam, spotykam się z fajnym człowiekiem, który ma w sobie jakąś mądrość. Który mi powie, że jestem na przykład zbyt próżna, i ja się nad tym zastanowię. To mnie kręci.