W 2007 roku Norbi wziął swój drugi w życiu ślub. Dwa lata temu on i Marlena Jagłowska-Dudziuk odnowili przysięgę małżeńską na Florydzie. W rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium piosenkarz wyznaje, że wcale mu na tym nie zależało. Zrobił to dla żony.
Wzięliśmy ślub, żeby na czuła się dobrze - wyjaśnił w wywiadzie. Żeby czuła się żoną, a nie nałożnicą. A dwa lata temu odnowiliśmy przysięgę na Florydzie. Dzieci dorosły, możemy robić swoje.
Para wychowuje dwójkę dzieci ze swoich poprzednich związków: 15-letnią córkę Norberta i 16-letniego syna Marleny.
Na początku był kłopot. Polegał na tym, że ja i Marlena musieliśmy się rozwieść. To nic miłego - wspomina muzyk. Były trzy rozprawy, bo miałem dziecko. Było też orzekanie o winie, bo kogoś miałem. Gdy zakochałem się w Marlenie, od razu powiedziałem żonie, a ona się załamała. Ale też szybko się pozbierała. Płacę alimenty 3 tysiące złotych miesięcznie. Dlaczego miałbym walczyć? Przecież to pieniądze dla mojego dziecka. Nie kolekcjonuję pieniędzy. W trumnie nie ma kieszeni. Wydaję na podróże. Na przykład w piątek lecimy 9 godzinna kolację do Chicago, a w niedzielę wracamy do Polski. Robię prezenty. Miałem 200 metrów w kamienicy, sprzedałem, bo zajmowałem 10. Nie mam aspiracji do willi ani ferrari.
Przypomnijmy, że Polska jest krajem z jednym z najniższych wskaźników wypłacalności i ściągalności alimentów, płaconych (a raczej niepłaconych) głównie przez mężczyzn. Niestety, uchylanie się od łożenia na własne potomstwo jest u nas wciąż często uznawane za przejaw "zaradności"...