Dorota Wellman należy do rzadkiego gatunku "dziennikarek śniadaniowych", które nie boją się zadawać swoim gościom niewygodnych pytań, czy wyrażać swojej opinii. Ostatnio wyśmiała Kubę Wojewódzkiego i jego "wodzianki", wcześniej zaś ostro wypowiadała się o "najmłodszym milionerze", ściganym przez prokuraturę Piotrze K. Zobacz: Wellman o Piotrze K.: "To cwaniak, oszust i manipulant!"
Teraz w Wysokich Obcasach opublikowano jej felieton, w którym komentuje wyrok w sprawie zbiorowego gwałtu dokonanego przez ratowników medycznych z Elbląga podczas szkolenia w Kaliningradzie na polskiej tłumaczce. Kobieta chorowała na padaczkę, doznała ataku w trakcie gwałtu, ale nawet to nie powstrzymało mężczyzn, którzy mają podobno ratować ludzkie życie...
W trakcie gwałtu miałam atak padaczki, który objawił się częściową utratą świadomości. Nie byłam w stanie się poruszyć, nie mogłam uciec - wspominała skrzywdzona kobieta. Zanim jeden z ratowników mnie zgwałcił, mówiłam mu, że jestem chora na padaczkę. Gwałciciel po prostu to wyśmiał. Mężczyźni byli agresywni słownie i fizycznie.
Gwałciciele nie przyznawali się do winy. Skazano ich kolejno na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Powtórzmy: dwóch mężczyzn zgwałciło chorą kobietę i żaden z nich nie pójdzie za to do więzienia. Mogą dalej gwałcić. Co więcej, z pracy w pogotowiu zwolniono ich dopiero po ogłoszeniu wyroku. Wcześniej wciąż "pełnili służbę".
No, szlag mnie jasny trafia. Tak skandalicznego wyroku w sprawie gwałtu jeszcze w Polsce nie było. Wszystkie kobiety w naszym kraju powinny się czuć pokrzywdzone i zagrożone, bo taki wyrok daje przyzwolenie gwałcicielom. Mogę gwałcić, bo jestem bezkarny, dostanę wyrok w zawiasach i będę wolny chodził po ulicy, na której mieszka ofiara. Gdzie zwykłe poczucie sprawiedliwości, gdzie ludzka przyzwoitość? Wyrok wydała kobieta. Hańba. Wstyd, Pani Sędzio! - pisze oburzona Wellman. Nic nie usprawiedliwia gwałtu: duży dekolt, mocny makijaż, wspólnie wypity alkohol, tańce. Bez zgody nie ma seksu. Bez zgody jest gwałt i powinien być karany jak najsurowiej.
Dziennikarka zauważa, że gwałciciele wyszli na wolność, do swoich rodzin, nie ponosząc w zasadzie żadnych konsekwencji tego, co zrobili.
Pokrzywdzona zapowiada apelację. A gwałciciele wrócili do żon, narzeczonych, kochanek, córek i matek. Na pewno opowiadali, jacy są niewinni i że zostali wrobieni. Mam nadzieję, że one im nie współczuły. Nie mogłabym mieszkać pod jednym dachem z gwałcicielem, nie usiadłabym z nim przy jednym stole. Nie chciałabym, żeby był moim sąsiadem. Nie podałabym mu ręki. Dałabym mu w mordę - zapewnia. Choć nie jestem zwolenniczką Kodeksu Hammurabiego, w tym wypadku chciałabym, żeby winni trafili do więzienia. A tam zrobiliby im z dupy jesień średniowiecza**.**
Miejmy nadzieję, że wszyscy ich obecni i przyszli znajomi dowiedzą się, co zrobili.