Andżelika Fajcht wróciła niedawno z Libanu, gdzie zdobyła tytuł "Najlepszego Ciała 2015". Zobacz: Andżelika Fajcht: "Wróciłam z Libanu z tytułem Najlepszego Ciała 2015!"
W dzisiejszym Dzień Dobry TVN "gitarzystka" stacji i bohaterka afery dubajskiej pojawiła się więc w koronie i opowiadała o swoich planach na przyszłość. Rozmowa niezbyt się kleiła, bo dla Andżeliki nie wszystkie pytania prowadzących okazały się zrozumiałe.
Jak wyjaśniła, zdecydowała się na udział w konkursie po to, by się sprawdzić.
Chciałam sprawdzić swoje możliwości. Organizator zobaczył mój profil na Facebooku. To jest tak, że oni sprawdzają dziewczyny z każdego kraju, które gdzieś tam się prezentują. Trzeba było wysłać zdjęcia i filmik z makijażem i bez - wspomina Andżelika. Wiemy wcześniej, jakie są tytuły w takim konkursie i możemy sprawdzić, co do której dziewczyny pasuje. Było duże jury, około 20 osób, miałyśmy wyjścia w kostiumach kąpielowych, a potem w sukniach wieczorowych. Odpowiadałyśmy na pytania o przyszłość.
Fajcht ujawniła, że nie czuje się absolutnie uprzedmiotowiona udziałem w takim konkursie ani tytułem, jaki zdobyła. Wręcz przeciwnie - jest przekonana, że tytuł "Najlepszego ciała" może jej tylko pomóc w karierze.
Bardzo dobrze się czuję - wyjaśniła. Czuję się ukoronowana. Myślę, że dla modelki to jest bardzo świetny tytuł. Coś trzeba mieć dobrego, prawda? Muszę teraz dbać o siebie, także diety, co mi się nie podoba, bo lubię zjeść normalnie. Myślę, że teraz sałateczki, a nie kotlety schabowe. Mam roczny kontrakt z agencją modelek i mam zamiar najbliższy rok przepracować modelingowo**.**