W grudniu Jane Fonda skończy 78 lat, co postanowiła uczcić wydaniem swojej biografii. Książka ukazała się w Stanach Zjednoczonych już kilka miesięcy temu i wywołała spore zainteresowanie. Aktorka przyznała się na jej łamach do bogatego życia erotycznego i poprawiania urody w gabinetach chirurgów plastycznych. Przypomnijmy: 77-letnia Jane Fonda: "Miałam wiele operacji plastycznych"
Fonda była ostatnio gościem jednego z programów stacji Netflix, w którym z pewnym rozgoryczeniem stwierdziła, że starzenie się nie jest w społeczeństwie akceptowalne. Zdaniem aktorki to mężczyźni są uprzywilejowani, bo wraz z wiekiem postrzegani są jako coraz bardziej atrakcyjni. Kobiety po prostu tracą swoją wartość:
Jestem zaskoczona, że wciąż dostaję propozycję zawodowe, bo po 40-stce czy 50-tce znalezienie pracy jest bardzo trudne - powiedziała. Starzenie się mężczyzn jest postrzegane zupełnie inaczej: starzejący się mężczyźni są coraz bardziej atrakcyjni, a kobiety tylko tracą urodę. Na starość jesteśmy mniej warte, bo tylko uroda nas definiuje.
Kobiety znajdują się pod olbrzymią presją młodego wyglądu, przeraża mnie to - dodała. Powinny wyglądać tak młodo, jak tylko mogą. Społeczeństwo ceni teraz tylko młodość, to nie jest w porządku, bo dla starszych nie ma już w nim miejsca.