W ubiegłym roku minęło 20 lat od samobójczej śmierci Kurta Cobaina. Mimo że w oficjalnym protokole zapisano, że Cobain zażył śmiertelną dawkę heroiny i strzelił sobie w głowę, przez lata narosło wiele teorii spiskowych, wśród których popularna jest ta, że muzyka miała zamordować jego żona, Courtney Love.
Niedawno ujawniono ostatnie słowa, jakie Cobain napisał do Love. Nie świadczyły o nadmiarze sympatii. Przypomnijmy: Cobain do Courtney w ostatnim liście: "PRYSZCZATA DZIWKA!"
Teraz śmierć lidera Nirvany znów stała się szeroko komentowana. Wszystko za sprawą sędziów z Seattle, którzy chcą upublicznić fotografie z miejsca zgonu Kurta. Podobno śledczy wpadli na trop poważnie świadczący o tym, że mogło to być jednak zabójstwo.
Kilka zdjęć już od dawna jest dostępnych w Internecie, ale sędziowie twierdzą, że mają nowe, mocniejsze dowody. To właśnie przeciwko nim protestują Courtney i Frances Bean, tłumacząc, że chcą tego dla dobra fanów Nirvany. Ich zdaniem plotki o zabójstwie Cobaina mogłyby doprowadzić do fali samobójstw.
Mam wiele osobistych powodów, dla których nie chcę poruszać tematu śmierci mojego ojca. Już samo myślenie o tych fotografiach jest dla mnie bardzo trudne. Kolejne robienie sensacji może sprawić nam niewyobrażalny ból - napisała Frances w oficjalnym oświadczeniu. Poruszeni będą także jego fani, którzy do tej pory mają obsesję na punkcie ojca. Nie chcę sytuacji takich jak ta, gdy psychofanka włamała się do naszego domu i powiedziała, że duch Kurta zamieszkał w jej ciele.