TVN po emisji kontrowersyjnego show Mali giganci, krytykowanego za wykorzystywanie emocji małych uczestników, postanowił jesienią zadebiutować z kolejnym podobnym programem. Początkowo było trochę kłopotu ze znalezieniem ekipy programu Aplauz aplauz, bo kilka gwiazd odmówiło udziału w show z udziałem dzieci. Anna Mucha, zaproszona przez stację na fotel jurorski, wyjaśniła, że woli, by dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo. Nie skusiły jej nawet pieniądze. Zobacz: Mucha też nie chce oceniać dzieci w TVN-ie!
W końcu program zgodziła się poprowadzić Agnieszka Szulim, typowana przez Edwarda Miszczaka na nową największą gwiazdę stacji. Zobacz: Miszczak zachwycony Szulim: "MAM NOWĄ, WIELKĄ GWIAZDĘ!"
Agnieszka wprawdzie wyznała ostatnio, że chce być poważną dziennikarką i przeprowadzić wywiad z Barackiem Obamą, jednak na razie zadowoliła się prowadzeniem programu rozrywkowego, w którym czterolatki i ich ambitni rodzice będą walczyć o kariery w show biznesie. Dostanie za to aż 300 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że jest zachwycona programem.
Spędziłam już trochę czasu na planie i wiem, że kiedy program trafi na antenę, wszyscy będą bardzo zaskoczeni - zapewnia w dzisiejszym Fakcie. Nikomu tutaj nie dzieje się krzywda. Wręcz przeciwnie - nasze duety przeżywają fantastyczną rodzinną przygodę. Wszystkim aż przechodzą ciarki, więc stąd te łzy wzruszenia. To jest program o śpiewaniu, ale też o pięknych historiach, często bardzo trudnych. Tam jest taki ładunek emocji, że my po pierwszym odcinku wraz z jurorami byliśmy emocjonalnie wykończeni. To nie jest rywalizacja, ale zabawa i piękna przygoda. Sama chciałabym w dzieciństwie przeżyć coś takiego.
Psychologom chodzi właśnie o te "łzy wzruszenia". Dzieciom wmawia się, że zostaną gwiazdami, nakręca do bólu ich emocje, a potem telewizja po prostu o nich zapomina. Ich rola na tym się kończy. Jeżeli jurorzy są "emocjonalnie wykończeni" po takim nagraniu, to co można powiedzieć o nich?