Andrzej Łapicki, który na stare lata ożenił się z młodszą o 60 lat Kamilą Mścichowską, stał się wzorem do naśladowania dla Edwarda Linde-Lubaszenki. Przypomnijmy, że w dniu ślubu Łapicki miał 85 lat, a jego żona - 25. Chyba jednak nie byli ze sobą szczęśliwi, bo aktor, rozczarowany małżeństwem z ambitną teatrolożką, na koniec wydziedziczył ją, zapisując wszystko córce. Ostatnio było o niej głośno, gdy kilka dni po jego śmierci wyrzuciła jego rzeczy, w tym cenne pamiątki, na śmietnik. Obecnie Kamila Łapicka snuje plany wydania książki z pikantnymi szczegółami swojego pożycia ze starcem.
Mimo że związek z kobietą młodszą o sześć dekad nie okazał się dla Łapickiego szczęśliwy, 76-letni Linde-Lubaszenko planuje pobić jego rekord. Po raz kolejny wraca do tego tematu i chwali się w dzisiejszym Fakcie, że będzie sypiał z dziewczyną, która dziś jest jeszcze dzieckiem.
_**Chcę przebić Łapickiego w różnicy wieku**_ - zapowiada w tabloidzie. Moja przyszła żona już chodzi do gimnazjum, wićc czekam do jej osiemnastki, żeby ją poślubić. Albo do szesnastego roku życia, jak zmienią prawo w Polsce.
Linde-Lubaszenko był już czterokrotnie żonaty. Kilka lat temu widziano go w towarzystwie młodszej o 48 lat Joanny Majstrak, okazała się jednak dla niego za stara. Albo też nie spełniła jego oczekiwań. Linde-Lubaszenko dokładnie precyzuje w tabloidzie swoje wymaganie wobec osiemnastoletniej, a najlepiej szesnastoletniej żony:
Moja przyszła żona musi mieć wszystkie kobiece walory. Musi być wspaniałą żoną, kochanką i gospodynią domową, która wie, jak postępować z mężczyzną.
W nagrodę czeka ją seks z 76-latkiem.
Na razie mam wystarczająco dużo zdrowia, by doskonale wykonywać obowiązku małżeńskie - zapewnia.
Co powiedzielibyście Edwardowi, gdyby przychodził pod szkołę Waszej córki?