Słabość Borysa Szyca do alkoholu nie jest tajemnicą, odkąd stracił prawo jazdy za prowadzenie po pijaku. Do tej pory nie udało mu się zdać powtórnego egzaminu i odzyskać dokumentu. Branża filmowa długo przymykała oczy na kłopoty aktora, ze względu na jego talent. Nawet gdy dawał się we znaki całej ekipie.
Z Szycem był poważny problem - wspomina osoba z produkcji serialu Lekarze w rozmowie z Twoim Imperium. Nikogo nie słuchał, fuczał, bluzgał, że przecież on jest wielkim aktorem i to on, a nie reżyser wie najlepiej, jak zagrać scenę. Wszyscy znosili jego fochy i czekali aż wytrzeźwieje.
Sytuację pogorszył jeszcze pijacki występ aktora na konferencji prasowej serialu. Przypomnijmy: Szyc ma problem z alkoholem? "AWANTUROWAŁ SIĘ, trzeba go było WYPROWADZIĆ!"
Producenci palii się ze wstydu - wspomina informator tabloidu. Koniec końców kazano go wyprowadzić.
Podobno producenci filmu biograficznego o Tadeuszu Kantorze, powierzając mu główną rolę, zaznaczyli, że takie wybryki nie mogą się powtórzyć. To samo zapowiedziała mu narzeczona, Justyna Jeger-Nagłowska.
Alkohol był kością niezgody, bo Szyc robił się po nim agresywny albo sentymentalny - zdradza znajomy pary. Fundował Justynie huśtawkę emocji. W końcu postawiła mu ultimatum: zmienisz styl życia i rzucisz nałogi albo koniec z nami.
Szyc nie pije już podobno od roku. Z okazji 37. urodzin zamieścił na Facebooku wpis: Toast wznoszę wodą, więc tak naprawdę jutro mam pierwsze urodziny. Przepraszam za błędy. Uczcie się, nie osądzajcie mnie. Dziękuję za realnych przyjaciół i tych, którzy zniknęli razem z producentami.