Kilka dni temu Super Express ujawnił, że rodzice Dariusza K., przebywającego od lipca zeszłego roku w areszcie śledczym, złożyli w sądzie pozew o zabezpieczenie kontaktów z wnukiem. Narzekali, że nie widzieli go od roku. Z kolei osoby z otoczenia Edyty Górniak twierdzą, że piosenkarka nie zabrania byłym teściom kontaktu z wnukiem, tylko chce, by odbywały się one w jej obecności. Nie ma bowiem do nich zaufania, zwłaszcza odkąd kilka lat temu będący pod opieką babci Alan doznał skomplikowanego złamania ręki. Poza tym nie chce, żeby dziadkowie przekazywali mu wiadomości od ojca, psując w ten sposób efekty wielomiesięcznej terapii.
Pierwsza rozprawa została wyznaczona na wrzesień, ale nie doszło do niej, bo państwo Krupa wycofali pozew. Podobno nie chcieli dodatkowo zaogniać sytuacji, zwłaszcza że Edyta prawdopodobnie będzie zeznawać w sądzie na temat ich syna.
Tymczasem obecna żona Dariusza K., Iza Adamczyk ma żal do teściów o to, że tak wytrwale zabiegają o kontakt z Alanem, a w ogóle nie interesują się Leą, którą 4 lata temu urodziła Darkowi.
Iza wie, że Krupowie pozwali Górniak, ale nie ma pojęcia, co dzieje się w tej sprawie, bo nie ma z nimi kontaktu - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium znajomy Adamczyk. Jest bardzo rozżalona. Mówi, że dziadkowie chcą spotykać się z Alanem, bo jest synem gwiazdy, a wnuczką w ogóle się nie interesują. Podkreśla, że od początku nie dbali o kontakt z Leą, więc dziewczynka w ogóle nie pamięta dziadka, bo widziała go raz w życiu, a babcię pamięta ledwo co.
Przypomnijmy, że w związku Dariusza i Izabeli też powiało ostatnio chłodem... Zobacz: Iza nawet nie przywitała się z mężem w sądzie! "Wyszła bez słowa z sali"