Jerzy Zelnik od lat nie ukrywa swoich poglądów politycznych i z dumą podkreśla, że głosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Dlatego, gdy kilka tygodni temu zadzwoniła do niego "kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy" wyraźnie zadowolony zaczął rozmowę o "antysystemowych artystach", którzy powinni przejść na wcześniejszą emeryturę. Rozmowa została zaaranżowana przez Kubę Wojewódzkiego, który chciał z niego zakpić.
Przypomnijmy: Jerzy Zelnik doniósł na kolegów popierających PO! Chciał, żeby wpisać ich na "czarną listę"
Zelnik od wczoraj broni się i mówi, że rozmowa została celowo zmontowana w ten sposób, by wyszedł na konfidenta. Zapewnia, że tak naprawdę miała zupełnie inny przebieg:
To są metody, które znamy z PRL-u. Ja to pamiętam doskonale - mam 70 lat, ale dobrze, żeby ludzie zrozumieli, gdzie żyją - mówi aktor portalowi Wpolityce. Nie mam czasu ani zdrowia, żeby chodzić po sądach. Napisałem już sprostowanie. I jedyne co mogę to powiedzieć kolegom, żeby w te ubeckie metody nie wierzyli. A jak spotkam kolegę Wojewódzkiego to mu splunę w coś, co on nazywa twarzą.
Zelnik zapewnia, że telefon nie dotyczył "czarnej listy", ale wcześniejszego wieku emerytalnego:
Ktoś do mnie zadzwonił przedstawiając się, że jest z kancelarii. I dowiedziałem się, że Kancelaria Prezydenta jest zainteresowana opinią środowiska artystycznego na temat wcześniejszego wieku emerytalnego - tzn. powrotu do tego wieku, który proponuje Andrzej Duda. Tego dotyczyła rozmowa.
Na głos zastanawiałem się, kto na ten temat może wydać opinię. Uznałem, że Łukaszewicz nie, bo jest już na emeryturze, bo ma 69 lat. Więc może Barciś, może Szczepkowska, może Wysocki. Potem sam dzwoniłem do iluś osób. Nie każdy chciał się wypowiadać. Bo większość znanych aktorów mówi, że im wszystko jedno, bo i tak pracują do śmierci. To była rozmowa wyłącznie na temat projektu ustawy Andrzeja Dudy o wieku emerytalnym.
Zdaniem Zelnika Wojewódzki dograł pozostałą część rozmowy, manipulując jego wypowiedziami w ten sposób, żeby wyszedł na donosiciela:
_Cała reszta została dograna. To zresztą była rozmowa sprzed 7 tygodni**. Przez 7 tygodni męczyli się widocznie, żeby zrobić z tego "fajną" audycję, którą puszczają na tydzień przed wyborami. Motywy są oczywiste...**_
Któremu z nich wierzycie?