Mimo wcześniejszych zapowiedzi Kora Jackowska nie zdecydowała się, jak dotąd, wrócić do koncertowania. Jak ujawnił jej maż, Kamil Sipowicz, w rozmowie z Faktem, nadal dochodzi do siebie po ciężkiej chorobie. Tabloid informuje, że niedawno przeszła trzecią operację. Obecnie odpoczywa w swojej posiadłości na Roztoczu.
_**Uspokajam wszystkich, Kora teraz czuje się bardzo dobrze**_ - zapewnia Sipowicz. Dochodzi do siebie po ciężkiej chorobie. Na naszej wsi może się wyciszyć i odreagować wszystkie stresy. Tu odżywa. Na czas programu i innych artystycznych planów wracamy do Warszawy, ale raczej tylko w charakterze tymczasowym. Warszawa nie jest na razie dla mojej małżonki najlepsza do życia. Kojarzy się jej z chorobą i smutnymi momentami. Ale cóż zrobić, kiedy obowiązki w stolicy wzywają. Oprócz "Must Be The Music" managerka Kory wraz z wytwórnią organizuje szereg imprez związanych z promocją nowej płyty. Będzie też premiera filmu o Maanamie w grudniu i być może benefis Kory w Radiowej Trójce. Zapotrzebowanie na jej muzykę jest ogromne, więc teraz musi nabrać sił, by wszystkiemu podołać.
Przypomnijmy, że dwa lata temu u Kory wykryto raka. Od tamtej pory piosenkarka podporządkowała swoje życie walce z chorobą. Jednak w tym roku, z okazji 40-lecia Maanamu, mimo nienajlepszego stanu zdrowia, włączyła się w rocznicowe obchody.
Mimo gorszego samopoczucia, Kora bardzo chciała uczestniczyć w doborze utworów. Ten piękny jubileusz Maanamu przywołuje w jej sercu ciepłe wspomnienia, co też pozytywnie na nią wpływa. Kora jest wojowniczką, więc po ciężkich momentach szybko się regeneruje i odradza - ujawnia Sipowicz. Powoli dochodzi do siebie i szykuje się do powrotu. Kiedy tylko miała na to czas i siły, pracowała twórczo. W międzyczasie również rozpoczęła nowy projekt, ale na razie jest za wcześnie, by o tym mówić. Mam nadzieję, że to wszystko się uda. Fani bardzo się za nią stęsknili, o czym ciągle przypominają. Dla Kory również jest to bardzo ważne. Sam chętnie wybrałbym się na jej koncert. Nie jest tylko i wyłącznie zwykłą żywą osobą, ale ikoną: muzyki, stylu. Jej poglądy, bezkompromisowość i ostatnio siła w walce z potworną chorobą są przykładem dla innych. To wszystko razem powoduje, że powinniśmy kochać Korę. Na wieki!
Zobacz też: Kora nadal pali skręty? Z Ramoną!