W kwietniu ubiegłego roku media obiegła informacja o niespodziewanej śmierci Peaches Geldof, 25-letniej córki Boba Geldofa. Policyjne śledztwo szybko wykazało, że dziewczyna była uzależniona od heroiny, która była bezpośrednią przyczyną jej zgonu. Peaches zmarła w domu, opiekując się jednym z dwójki dzieci. Przypomnijmy: 11-miesięczy syn Peaches widział jej śmierć!
Najbardziej poruszony śmiercią ukochanej córki był Bob Geldof, który obwiniał się o śmierć dziecka. W wywiadzie udzielonym kilka tygodni po tragedii stwierdził, że "zawiódł jako ojciec". Nie mówił jednak wtedy o tym, w jaki sposób poradził sobie ze śmiercią Peaches. Tajemnicę wyjawił dopiero teraz. Okazuje się, że oświadczył się swojej dziewczynie zaledwie... dzień po pogrzebie córki.
Siostry Peaches, Pixie i Fifi, były w agonii. Mogliśmy albo poczekać, chociaż czas nie leczy ran, albo od razu jakoś sobie z tym poradzić. Najpierw usiłujesz zepchnąć to gdzieś na bok, ale to wraca. Pomyślałem więc, że musimy coś zrobić - powiedział.
Bob Geldof ma 64 lata, a jego żona 49. Znają się od prawie dwudziestu lat.
Planowałem oświadczyć się Jeanne już dawno. Myślałem, że będzie to nieodpowiednie, ale kiedy skremowaliśmy Peaches, to następnego dnia od razu pomyślałem, że wszyscy potrzebujemy trochę oddechu - powiedział. Oświadczyłem się Jeanne przy całej rodzinie i przyjaciołach. Powiedziałem, że ani ja, ani dzieci nie moglibyśmy przeżyć bez jej wsparcia. Zgodziła się.
_
_