Trzy dni temu po długiej chorobie zmarł generał Czesław Kiszczak. Były komunistyczny dygnitarz PRL, współodpowiedzialny za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego, miał 90 lat.
Śmierć Kiszczaka zbiegła się w czasie z promocją przez jego żonę Marię książki biograficznej, w której pisała m.in. o tym, jak zdradziła męża. Generałowa nie musi się martwić o finanse, gdyż przysługuje jej renta po komuniście - prawie 8000 złotych miesięcznie.
Zobacz: Zmarł generał Czesław Kiszczak
Wczoraj Kiszczak został pochowany na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli. Do grobowca złożono urnę z prochami. Pogrzeb odbył się bez państwowej oprawy, w obecności rodziny. Do ostatniej chwili miejsce pochówku było trzymane w tajemnicy.
Tak dyskretna ceremonia nie podobała się Marii Kiszczakowej. Niedawno twierdziła, że mąż jest polskim bohaterem i zasługuje na pogrzeb z honorami na Powązkach (zobacz: Żona Kiszczaka: "Mąż zasługuje na pogrzeb na Powązkach. To bohater, uratował Polskę!"). Generałowa dała wyraz niezadowoleniu podczas mowy pogrzebowej. Została ona nagrana przez Telewizję Republika.
Bóg zna prawdę, najdroższy. Bóg ci zapłaci za wszystkie krzywdy, które niewdzięczny, niegodny Polak ci czynił - powiedziała Kiszczakowa. To ty zakazałeś użycia broni w kopalni Wujek. Nie wydałeś nigdy w życiu żadnego rozkazu użycia broni. Żadnego. Padają do ciebie gdzieśtam słowa złe i nienawistne, ludzi pełnych zła, zakłamanych. Tyle kłamstw jest kierowanych do człowieka, który pracował tylko dla Polaków.
Na cmentarzu podczas pogrzebu pojawiła się także Danuta Regulska, siostra zamordowanego przez komunistów w 1989 roku księdza Sylwestra Zycha. Stała z boku ze zdjęciem zabitego brata, o którym oficjalnie mówiono, że się "zapił się na śmierć". Na fotografii widać ślady pobicia.
Dzisiaj jestem tutaj dlatego, żeby upewnić się, że ten człowiek nie jest w stanie już nikomu nic zrobić - powiedziała w wywiadzie dla stacji. Że odszedł z tego świata, i ta ziemia go przykryła, i zostawił po sobie tylko zło i złe wspomnienia. Bo nie sądzę, żeby nawet ci ludzie tutaj będący dobrze go wspominali.