Choroba matki Dody, Wandy Rabczewskiej, stała się kartą przetargową w konflikcie między piosenkarką a Agnieszką Szulim. Obie Rabczewskie utrzymują, że to przez dziennikarkę uaktywniły się komórki rakowe Wandy. Szulim odpierała argumenty twierdząc, że "nie ma i nigdy nie miała żadnego wpływu na niepowodzenia w rodzinie Rabczewskich".
W wywiadzie dla Newserii Doda potwierdziła, że najgorsze chwile związane z chorobą jej matki już minęły. Tym razem nie szukała winnej.
Mama czuje się bardzo dobrze - powiedziała. Minął równo rok od momentu, kiedy przeszła trzy operacje. Ostatnio miała dosyć ważne badania, takie już podsumowujące. Trochę się stresowaliśmy, ale nic nie wskazywało że będzie źle. Więc wszystkie badania wyszły dobrze. Fantastyczny moment do świętowania. Oaza spokoju na całą rodzinę spłynęła. Bardzo się cieszymy z tego wszyscy.
Celebrytka zapewnia, że mimo rozpadu jej związku z Emilem Haidarem czekają ją "szczęśliwe święta". Jedynym źródłem niepokoju są problemy zdrowotne - tym razem jej ojca, Pawła Rabczewskiego.
Szykują się szczęśliwe święta, jeszcze ojciec musi iść pod nóż, ale on ma akurat problemy z biodrem, bo w młodych latach podnosił ciężary, chciał zostać olimpijczykiem.
Miejmy nadzieję, że przynajmniej to nie wina Agnieszki.