Pierwsza seria programu _**Rolnik szuka żony**_ rozbudziła nadzieje producentów na wypełnienie "misji" TVP. Zapowiadało się dobrze. Finałowe odcinki rozbudziły nadzieje na trzy szczęśliwe zakończenia. Niestety, z czasem okazało się, że zaręczyny Pawła Szakiewicza z Natalią Wodzinowską były tylko elementem kampanii wyborczej rolnika, startującego do Sejmu z listy PO. W bardzo dramatycznych okolicznościach zakończyła się medialna miłość Grzegorza i Ewy. Rolnik oskarżył ją publicznie o... rzucenie klątwy. Podobno właśnie z tego powodu popsuły mu się wszystkie maszyny w gospodarstwie.
Kolejną nadzieją producentów był Adam Kraśko, który, jak się wydawało, stracił głowę dla poznanej w programie 29-letniej Anny Sygnatowskiej. Okazało się jednak, że chciał tylko wypromować się w show biznesie. Zaangażowanie zakochanej kobiety wykorzystał w tekście piosenki disco polo _**Oj Aniu Aniu**_. Rozgoryczona Anna wytknęła mu, że zakpił z jej uczuć i ośmieszył ją przed całą Polską.
Przypomnijmy: Anna z "Rolnik szuka żony": "NIE WRÓCĘ DO NIEGO po takim ośmieszeniu mnie przed całą Polską!"
Ogłosiła, że po tym wszystkim nie chce mieć z nim już nic wspólnego.
Na szczęście nie rozpaczała długo po Adamie. Jak donosi tygodnik Rewia, w sierpniu tego roku poślubiła zakochanego w niej od lat wdowca, Henryka Kwiatkowskiego, ojca dwóch dorosłych synów. Są bardzo szczęśliwi i spodziewają się już wspólnego dziecka.
W grudniu urodzi im się syn - pisze tygodnik Rewia. Na imię chcą mu dać Szymuś. Podobno pan Henryk oświadczył się Annie, gdy ta przekonała się, że Adam Kraśko nie ma wobec niej poważnych zamiarów. Opuściła rodzinny dom pod Lublinem i przeniosła się do męża. Zmieniła fryzurę i styl ubierania. Można więc śmiało powiedzieć, że znajomość z Adamem w ostatecznym rozrachunku była dla niej szczęśliwa.
Gratulujemy.
Tymczasem Kraśko nadal szuka żony w show biznesie.