Bycie politykiem to nie tylko przywileje, ale i obowiązki. Jednym z nich jest podanie informacji o swoich zarobkach i majątku. Poznaliśmy właśnie oświadczenia majątkowe nowowybranych posłów. Kilka jest interesujących.
Jednym z najbogatszych posłów w Sejmie jest Ryszard Petru. Zadeklarował, że posiada oszczędności w złotówkach (910,6 tys.), euro (prawie 157 tys.) i dolarach (ponad 166 tys.). Oznacza to, że na samych kontach (w wielu bankach) zebrał ponad 2,2 miliona zlotych.
Petru jest też właścicielem papierów wartościowych firm Energia i Wawel wartych razem 66,8 tys. zł. Ma też papiery subfunduszu stabilnego wzrostu warte kolejne 87,7 tys. zł, co razem daje prawie 155 tys. zł. Lider Nowoczesnej posiada też wielkie mieszkanie (ponad 190 m2) i kilka innych nieruchomości wartych w sumie ponad 1,2 miliona złotych. Zarabia też ogromne sumy na swojej jednoosobowej działalności gospodarczej - ponad 589 tys. zł rocznie, otrzymuje też pieniądze m.in. z za bycie w Radzie Nadzorczej Vistuli - ponad 54 tys. zł.
Z kolei Jarosław Kaczyński deklaruje tylko... 15 tysięcy złotych oszczędności. Ma poza tym długi - 80 tys. zł u Janiny Goss i 140 tys. zł w banku. Jest jednak współwłaścicielem nieruchomości wartej 1,5 mln zł.
Zaskoczyć mogą zarobki Liroya, który niedawno chwalił się, że świetnie zarabia i nie potrzebuje pensji poselskiej. Tymczasem deklaruje, że przez cały zeszły rok zarobił zaledwie... 20,5 tys. zł z praw autorskich, czyli mniej niż 2000 zł miesięcznie. Nie posiada żadnych nieruchomości. Jego firma oraz fundacja nie przyniosły mu żadnych dochodów. Deklaruje 25 tys. złotych oszczędności.
Najciekawsze w jego zeznaniu podatkowym jest to, że spłaca kredyt za samochód - 63 tys. zł - ale... nie posiada samochodu.
Jeżeli nie skłamał w oświadczeniu, to pensja poselska naprawdę mu się przyda.