_
_
W drugiej edycji reality show TVP doszło do zaręczyn rolniczki Anny z Mariuszem. Niestety, jej szczęście nie trwało długo. Wkrótce wyszło na jaw, że narzeczony jest prawdopodobnie... żonaty, co ukrył zarówno przed nią jak i przed producentami show. Jak rozbrajająco przyznało biuro prasowe programu, nikt nie sprawdza wiarygodności kandydatów, bo wszystko odbywa się w toku rozmowy kwalifikacyjnej... Zobacz: Rolniczka zerwała zaręczyny, bo narzeczony jest już żonaty?!
To znaczy, że takich rozczarowań może być więcej. W rozmowie z Super Expressem Anna nie kryje żalu. Wygląda na to, że naprawdę wierzyła, że znajdzie sobie kogoś w telewizji.
O rzekomej przeszłości Mariusza dowiedziałam się z internetu, bo ktoś wstawił post na mojego fanpage'a z informacjami o jego byłej żonie, ale nie wnikałam w jego przeszłość... - tłumaczy rolniczka. Pierścionek oddałam, gdyż tak naprawdę te zaręczyny nie powinny mieć miejsca. Po kilku dniach znajomości nie można składać takich deklaracji. Te zaręczyny nie powinny się odbyć przed kamerami, przed publicznością. Ludzie zadają pytania, dlaczego oddałam pierścionek przed kamerami, skoro tak się broniłam, żeby przed kamerami go nie przyjmować. Właśnie z tego powodu. Skoro go przyjęłam przed kamerami, to chciałam przed kamerami go oddać. Nie chciałam, żeby ten pierścionek zawisł nade mną do końca życia, że go wzięłam, a go nie oddałam. Jestem zbyt honorowa. Usłyszałam parę zarzutów pod swoim adresem, że jestem materialistką. Absolutnie tak nie jest, bo mam na chleb i do chleba również, i na wiele innych rzeczy. Nie szukam mężczyzny, który będzie mnie utrzymywał, ale i ja nie zamierzam utrzymywać jego. Mariusz powiedział, że nie było go stać na pierścionek. Ale on mógł kosztować dwa funty, mógł kosztować 100 zł w markecie i też nie widziałabym problemu, bo liczy się to, żeby był dany od serca, a nie z nakazu płynącego z góry.
Przy okazji Anna zapewnia, że nie planuje iść w ślady Adama Kraśki, który od roku tuła się po obrzeżach show biznesu w nadziei na karierę.
Tak, w jego przypadku był to dość jednoznaczny przykład wybicia się z trampoliny - komentuje. Absolutnie nie będę się porównywała do Adama. Nie ciągną mnie media i ten świat na tyle, żeby oszaleć.
_
_
_
_