Krzysztof Krawczyk początek lat 80. spędził w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyjechał na tournee i został na kilka lat. Nie ukrywa, że za oceanem wiódł bujne życie, wypełnione imprezami, zdradami, alkoholem i narkotykami. Skończyło się, gdy ówczesna narzeczona, a obecnie żona, zabrała go do polskiego kościoła w Chicago.
Tradycja została i ciągle spotykaliśmy się przy stole. Było jednak w tych czasach rozluźnienie, jeżeli chodzi o etykę - wspomina. Tak jak w haśle "róbta, co chceta", które nie bardzo mi się podoba, bo mówi, że trzeba się głównie bawić, a to jest niepokojące. Wiara jest rzeczą dość prostą, ale też wspaniałą, która musi spłynąć na człowieka jako prezent. Ja go dostałem i przyszło otrzeźwienie. Ewa wzięła mnie do kościoła w Chicago. Wszedłem niewierzący, wyszedłem wierzący.
Od tamtej pory Krawczyk jest osobą głęboko religijną i chciałby, by wszyscy podzielali jego poglądy.
Wielką przeszkodą dla ludzi jest dziś konsumpcjonizm, a nawet można powiedzieć hedonizm - założenie, że życie ma się składać tylko z przyjemności - przestrzega w tabloidzie. Według wielu ludzi tylko takie życie ma sens, a to moim zdaniem jest niebezpieczne, to jest równia pochyła. Przerasta to moją wyobraźnię i zaczynam się tego obawiać. Te świąteczne gadżety, bombeczki, mikołaje, namawianie do kupowania. Sklepy mają za zadanie sprzedać jak najwięcej. Mam nadzieję, że świat się opamięta. Walka trwa bez przerwy.
W Polsce z jednej strony mamy teraz wartości narodowe i wiarę, z drugiej - liberalizm i lewicowość. To wszystko się kłóci i tak jest na całym świecie. Ciągle słyszy się namawianie do wiary w jednopłciowe małżeństwa, wiary w to, że eutanazja jest dobra, że aborcja jest w porządku, rodzenie dzieci z probówki też. Są ludzie, którzy się z tym nie zgodzą, i są tacy, którzy się zgodzą. Świat jest podzielony, a ten podział nie jest bezpieczny. Powinniśmy razem pchać ten kraj do przodu. Poza tym, że jestem wierzącym człowiekiem, jestem też konserwatystą. Chcę, żeby Polska szła z uniesioną wysoko głową i niosła sztandar Boga. W zasadzie obok Meksyku czy Włoch to my jaśniejemy w tej kwestii, bo w Europie Zachodniej jest schyłek wiary.
_
_