Renata Kim jest dziennikarką tygodnika Newsweek, zajmującą się głównie tematami społecznymi i politycznymi. Pojawia się również w roli komentatorki w innych mediach, m.in. w programie Trzecim Polskiego Radia. W czwartek gościła w audycji Komentatorzy, gdzie wraz z redaktorem naczelnym tygodnika Do Rzeczy dyskutowała m.in. o zbiorowych napaściach i molestowaniu, których ofiarą padły w Sylwestra setki kobiet w największych miastach Niemiec.
Sprawa jest bulwersująca nie tylko ze względu na zorganizowanie, ilość przestępstw i fakt, że popełnili je "mężczyźni o arabskim lub północnoafrykańskim wyglądzie", których do Niemiec w ubiegłym roku napłynęło prawie milion. Władze i media aż przez cztery dni nie informowały o zajściach, a po ujawnieniu skandalu wzbraniały się przed przyznaniem, kto dokonywał rabunków, molestowania i gwałtów. Zobacz: Policjanci z Kolonii o napadach i gwałtach: "TO BYLI SYRYJCZYCY! Chodziło im o seksualną rozrywkę". Jak argumentowała Kim w Trójce, było to uzasadnione, bo... chciano uniknąć paniki i samosądów.
Doszło do kilkudziesięciu, może kilkuset napadów na kobiety, dziennikarze bardzo starannie chcieli sprawdzić: kto dokonał tych napadów, czy ci uchodźcy, którzy przybyli do Niemiec w ubiegłym roku. Okazało się, że nie, policja nie miała takich informacji - tłumaczyła. Więc aby nie wywoływać paniki wstrzymywano się z ogłoszeniem tej informacji. Tymczasem prawica, zarówno w Niemczech, jak i w Polsce, wszyscy ci, którym niemiła jest obecność imigrantów i uchodźców, natychmiast wykorzystali to propagandowo i uderzyli w samą stosowność i skuteczność polityki imigracyjnej.
Przypomnijmy, że setki poszkodowanych od samego początku wskazywały na wygląd sprawców, język, w jakim się porozumiewali, a legitymujący ich policjanci przyznali, że posługiwali się tymczasowymi dokumentami wydanymi przez organy zajmujące się uchodźcami. Co najbardziej szokujące, kolońska policja 1 stycznia wydała nawet oświadczenie, w którym zapewniała, że noc sylwestrowa przebiegła tam spokojnie i bez incydentów...
Czy Niemki naprawdę powinny udawać, że nie były gwałcone przez imigrantów, żeby "nie wywoływać paniki"?