Przemysław Babiarz, który w Telewizji Polskiej pracuje od 24 lat, znalazł się w centrum zainteresowania mediów po tym, jak zapozował do zdjęć z Jackiem Kurskim, swoim nowym szefem, tuż po objęciu przez niego stanowiska. Dziennikarz sportowy znalazł się w jednym rzędzie z Danutą Holecką z TVP Info i Anną Popek z Pytania na śniadanie. Pierwsza z nich już odczuła plusy tego zachowania - po pięciu latach przywrócono ją do prowadzenia Wiadomości, i to od razu głównego wydania. Popek z kolei kiepsko radzi sobie z krytyką swojego zachowania, więc kasuje nieprzychylne jej komentarze. Zobacz: Popek usunęła negatywne komentarze o zdjęciach z Kurskim: "Nie zgadzam się na naruszanie mojego dobrego imienia!"
Okazuje się, że Babiarz mógł znaleźć się na niefortunnej fotografii nie do końca zgodnie z własną wolą. W holu gmachu TVP był wtedy przypadkiem i, jak twierdzą fotoreporterzy cytowani przez Newsweeka, nie wyglądał na zadowolonego:
Z jednej strony Kurskiego stanęła Holecka, z drugiej Popek. - Jeszcze jakiś mężczyzna jest nam potrzebny! - zasugerował Kurski i przywołał Babiarza, który stał akurat za ruchomymi schodami. Może rozmawiał przez telefon, a może chciał się schować. Wywołany, przyszedł z przyklejonym uśmiechem na twarzy i pokornie ustawił się do zdjęcia - wspomina reporter. - Babiarz musiał niedawno zejść z anteny, na policzku miał jeszcze plaster od mikrofonu. Odniosłem wrażenie, że został wpakowany w dwuznaczną sytuację. Niewykluczone, że to była zwykła łapanka.
52-letni dziennikarz jak na razie nie komentuje sprawy. Jak sądzicie, co myślał, kiedy pozował z nowym prezesem?